TransInfo

Przewoźnicy proszą rząd o pomoc. Strat z powodu epidemii COVID-19 nie da się szybko odrobić

Ten artykuł przeczytasz w 7 minut

Przewoźnicy i logistycy apelują do rządu o pomoc w związku ze skutkami epidemii koronawirusa. Wczoraj związek Transport i Logistyka Polska złożył premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu oraz odpowiednim ministrom propozycje działań. Z kolei Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych przedstawiło kilku ministrom wpływ, jaki epidemia COVID-19 wywarła na firmy transportowe i poprosiło o wsparcie dla nich.

Według ZMPD, koronawirus w ciągu kilkunastu dni wywołał katastrofę transporcie międzynarodowym towarów. Zrzeszenie szacuje, że obroty w przewozie towarów spadły już o około 30 proc. 

– Czekamy na kompleksową propozycję pomocy ze strony rządu, co ważne jest zwłaszcza dla najmniejszych podmiotów, których jest najwięcej. Ta pomoc powinna być udzielona szybko, zanim firmy zostaną zlikwidowane – powiedział Jan Buczek, prezes ZMPD.

Organizacja zaproponowała m.in:

– umożliwienie otrzymania spłacanego przez 4-5 lat kredytu obrotowego przyznawanego na preferencyjnych zasadach,

– odroczenie/zawieszenie płatności na rzecz ZUS

– odroczenie płatności składek z tytułu PIT 4.

Przewoźnicy podkreślają, że proszą rząd o pomoc, bo chcą tylko przetrwać niezwykle niebezpieczny moment. Szef ZMPD twierdzi, że przez koronawirusa szybko maleją obroty firm transportowych, przez co nie są w stanie finansować kosztów stałych.

– Państwo może nam pomóc chociażby obniżając akcyzę od paliw wykorzystywanych do realizowania transportu – sugeruje prezes ZMPD.

– Koronawirus grozi przerwaniem globalnego łańcucha dostaw. Musimy przeanalizować, w jakiej formie zabroniona co do zasady przez unijne przepisy pomoc publiczna, jest w tym przypadku możliwa – powiedział Marek Niedużak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju.

Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, zorganizuje 13 marca spotkania, które odbędzie się 13 marca w siedzibie resortu infrastruktury, na którym prawdopodobnie zostaną przekazane informacje dotyczące szczegółów pomocy dla branży transportowej.

Kliknij na kraj i sprawdź bieżące informacje

Epidemia COVID-19 – potrzebne ograniczenie odpowiedzialności przewoźników

Związek TLP przedstawił swoje propozycje wsparcia dla branży TSL i oczekiwanych działań ze strony państwa i Komisji Europejskiej w liście przekazanym najważniejszym organom władzy w Polsce i UE.

Część z tych działań ma charakter międzynarodowy. Oczekujemy od rządu rozpoczęcia rozmów z przedstawicielami rządów państw członkowskich Unii Europejskiej w ramach specjalnego zespołu Komisji Europejskiej do spraw zwalczania wirusa COVID-19 (European coronavirus response team)” – pisze Maciej Wroński, prezes TLP.

Związek oczekuje np.:

– wypracowania jednolitych przepisów w całej Unii, które ograniczyłyby odpowiedzialność ustawową i umowną przewoźników drogowych, operatorów transportu i spedytorów z tytułu niezrealizowanych z powodu rozprzestrzeniania się wirusa umów przewozu;

– udzielenia pomocy finansowej dla przedsiębiorców w branży transportu z funduszy Unii Europejskiej;

– zwolnienia wszelkich świadczeń krajowych wypłacanych w państwach członkowskich Unii w związku z sytuacją kryzysową z ograniczeń dotyczących udzielania pomocy publicznej.

Naszym zdaniem rząd powinien podjąć także rozmowy z państwami nieunijnymi, do których jeżdżą nasi przewoźnicy. Tam także oczekujemy wzajemnych regulacji ograniczających odpowiedzialność przedsiębiorców za niewykonane ze względu na epidemię przewozy” – podkreśla Wroński.

Czasowa abolicja za naruszenia czasu prowadzenia pojazdu

TLP proponuje też, by w krajowych regulacjach wprowadzić możliwości czasowego zwolnienia przez pracodawcę kierowcy z obowiązku świadczenia pracy, bez jego zgody. Alternatywnie sugeruje wprowadzenie możliwości jednostronnego czasowego zawieszenia umowy o pracę przez pracodawcę.

Wynagrodzenie lub świadczenia za ten okres powinny być sfinansowane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który opłacają pracodawcy, a także zwolnione z podstawy wymiaru składek i podatku dochodowego” – czytamy komunikacie związku.

Związek chce też, by w przypadku skierowania pracownika  firmy należącej do TLP na kwarantannę z powodu koronawirusa, świadczenia przysługujące pracownikowi w tym czasie wypłacane były z budżetu państwa lub Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Jeśli chodzi o działania w Polsce, to TLP postuluje abolicję (zniesienie ścigania) naruszeń popełnionych na skutek jakichkolwiek zdarzeń związanych z epidemią koronawirusa w zakresie m.in.:

– czasu prowadzenia pojazdu, obowiązujących przerw i odpoczynkach,

– maksymalnego czasu przewozu zwierząt.

Rząd powinien naszym zdaniem wypracować w rozmowach z branżą transportową, ubezpieczycielami oraz podmiotami współfinansującymi przewoźników drogowych (pożyczki, spłaty leasingu) krajowe rozwiązania umożliwiające odroczoną spłatę zobowiązań albo czasowe ich współfinansowanie przez budżet państwa w granicach dopuszczonych przez prawo europejskie i krajowe” – dodaje Maciej Wroński.

Przewozy ładunków transportem samochodowym będą mniejsze

Tymczasem od niedzieli w Polsce obowiązuje specustawa dotycząca zapobiegania, przeciwdziałania i zwalczania COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.

Specustawa wprowadziła przepisy, które m.in.:

–  dają pracodawcy możliwość polecenia pracownikowi wykonywania, przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę, poza miejscem jej stałego wykonywania,

– pozwalają na ustalenie maksymalnych cen produktów leczniczych, wyrobów medycznych i środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego, które mogą być wykorzystane w związku z przeciwdziałaniem COVID-19.

Dla branży to TSL specustawa może jednak nie być pomocna, bo charakter pracy kierowców i magazynierów wyklucza zastosowanie pracy zdalnej. A negatywne skutki dla sektora potwierdzają eksperci. Prof. Zdzisław Kordel z Instytutu Transportu Samochodowego w rozmowie z PAP podkreślił, że epidemia koronawirusa zahamowała lub całkowicie przerwała wiele powiązań gospodarczych w wybranych krajach – między dostawcami a konsumentami. Dotyczy to także rynku usług transportowych.

– W praktyce oznacza to – z dużą dozą prawdopodobieństwa – że zmniejszeniu ulegną przewozy ładunków transportem samochodowym i kolejowym. Zmniejszyć może się także sprzedaż nowych pojazdów. Scenariusz ten może dotyczyć nie tylko rejonu północnych Włoch, ale także innych państw europejskich, choć na chwilę obecną trudno jest przewidywać zasięg i skalę tych ograniczeń – PAP cytuje prof. Kordela.

Według niego należy również pamiętać o napiętej sytuacji na granicy Grecji i Turcji, która może zmusić władze UE do czasowego zawieszenia umowy z Schengen. – Taki scenariusz dodatkowo ograniczyłby płynne przewozy w Europie – wskazał.

Ekspert podkreśla, że strat, które powstają z tytułu ograniczania dostaw i wykonywania tym samym przewozów samochodowych nie da się odrobić w krótkim czasie.

– Sugestie, że po epidemii wszystko wróci do normy jest myśleniem w kategoriach życzeniowych, które ma uspokoić nienajlepsze nastroje gospodarcze – zauważa Kordel.

Fot. pixabay/geralt/public domain

Tagi