TransInfo

Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. O czym muszą wiedzieć pracodawcy?

Ten artykuł przeczytasz w 10 minut

Minister zdrowia potwierdził dzisiaj rano, że koronawirus w Polsce został stwierdzony u jednego z pacjentów. Osoba, która jest zarażona, została hospitalizowana w Zielonej Górze, a ludzie z którymi miała kontakt zostali poddani kwarantannie domowej – poinformował Łukasz Szumowski, minister zdrowia. W tej sytuacji warto, by pracodawcy wiedzieli, jak zachować się wobec ryzyka zarażenia koronawirusem. Państwowa Inspekcja Pracy podała kilka najważniejszych informacji w kontekście obowiązującego prawa pracy.

Aktualizacja 13:25

Minister zdrowia poinformował także, że obecnie w Polsce około 500 osób zostało poddanych kwarantannie, a 68 jest hospitalizowanych w związku z podejrzeniem zarażenia koronawirusem. Te liczby mogą się zmieniać, ponieważ wedle słów szefa resortu zdrowia, jest jeszcze sporo osób z podejrzeniem zarażenia.

Badanie pracownika tylko za jego zgodą

W tej sytuacji wielu przedsiębiorców nurtuje pytanie, czy mogą zlecić dodatkowe badania lekarskie pracownikowi, który powraca do pracy po wyjeździe do regionu lub kraju, w którym był narażony na zakażenie koronawirusem. Z informacji podanych przez PIP wynika, że przepisy nie przewidują kierowania pracownika na badania w związku ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na choroby wirusowe.

Zgodnie z art. 229 Kodeksu pracy pracownik podlega badaniom profilaktycznym: wstępnym – przy przyjęciu do pracy, a także okresowym i kontrolnym” – czytamy na stronie PIP.

Przy czym badania kontrolne są wykonywane w przypadku, gdy niezdolność pracownika do pracy trwała dłużej niż 30 dni.

Tryb i zakres badań profilaktycznych pracowników są natomiast uregulowane odrębnym rozporządzeniem Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej (z 9 maja 1996 r. w sprawie przeprowadzania badań lekarskich pracowników, z zakresu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad pracownikami oraz orzeczeń lekarskich wydawanych do celów przewidzianych w kodeksie pracy – Dz. U z 2016 r. poz. 2067).

Zgodnie z przepisem § 6 tego rozporządzenia, przeprowadzenie badań lekarskich poza terminami wynikającymi z częstotliwości wykonywania badań okresowych i orzekanie o możliwości wykonywania dotychczasowej pracy może zachodzić w przypadku:

– konieczności przeniesienia pracownika do innej pracy ze względu na stwierdzenie szkodliwego wpływu wykonywanej pracy na zdrowie pracownika (art. 155 § 1 Kodeksu pracy);

– stwierdzenie u pracownika objawów wskazujących na powstanie choroby zawodowej (art. 230 § 1 Kodeksu pracy);

– stwierdzenia niezdolności do wykonywania dotychczasowej pracy u pracownika, który uległ wypadkowi przy pracy lub u którego stwierdzono chorobę zawodową, lecz nie zaliczono do żadnej z grup inwalidów art. 231 Kodeksu pracy).

Zatem z przepisów Kodeksu pracy oraz wspomnianego rozporządzenia nie wynika, by pracodawca mógł skierować pracownika na badania lekarskie w sytuacji, gdy np. zatrudniony jest przeziębiony i może zagrażać innym pracownikom, bez zgody tego pracownika.

Wyjątki w tym zakresie przewiduje natomiast ustawa z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U z 2019 r. poz.1239 z późn. zm.).

Trasa w rejon, gdzie występuje zagrożenie koronawirusem

Inna istotna kwestia, zwłaszcza w branży transportowej, to czy pracownik, np. kierowca może odmówić wyjazdu w rejony, gdzie występuje koronawirus, ze względu na groźbę zarażenia.

W tej kwestii kluczowy jest art. 210 § 1 Kodeksu pracy. Według tego zapisu, w razie gdy warunki pracy nie odpowiadają przepisom bezpieczeństwa i higieny pracy i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika albo gdy wykonywana przez niego praca grozi takim niebezpieczeństwem innym osobom, pracownik ma prawo powstrzymać się od wykonywania pracy, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego – podaje PIP.

Zatem pracownik, którego pracodawca wysyła w delegację (wyjazd służbowy) w rejony zagrożone koronawirusem, może odmówić wykonania takiego polecenia ze względu na bezpośrednie zagrożenie swojego życia lub zdrowia oraz ryzyko rozprzestrzenienia choroby w kraju tzn. narażenie na niebezpieczeństwo innych osób” – czytamy na stronie inspekcji.

Decyzja pracodawcy i pracownika dotycząca realizacji trasy w rejony zagrożone powinna być uzależniona od zaleceń i komunikatów organów państwowych – szczególnie Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Jeżeli pracownik zdecyduje się na wyjazd w regiony, gdzie może być narażony na zarażenie koronawirusem, wówczas pracodawca powinien ocenić ryzyko związane z takim wyjazdem i zapewnić pracownikowi odpowiednie środki ograniczające ryzyko związane z możliwością zarażenia patogenem oraz podjąć działania, które zminimalizują potencjalne zagrożenie, np. zorganizować tak wyjazd, by czas przebywania w niebezpiecznym miejscu był jak najkrótszy” – radzi PIP.

Mierzenie temperatury – brak podstawy prawnej

Kolejna ważna kwestia, która może się pojawić w relacjach na linii zatrudniony-pracodawca, to sprawdzanie temperatury pracownikom oraz osobom spoza firmy. W branży TSL obecność pracowników jednej firmy na terenie drugiej to praktycznie codzienność. Najprostszy przykład to kierowca, który przywozi ładunek do magazynu klienta. Czy w takiej sytuacji przedsiębiorca prowadzący przykładowy magazyn ma prawo badania temperatury osobom trzecim (a więc dostawcom, pracownikom firm zewnętrznych, kontrahentom, klientom) i od wyniku tego pomiaru uzależnia decyzję o wstępu na swój teren?

Prawnicy z kancelarii Kochański i Partnerzy, zwracają uwagę, że brak jest aktualnie w przepisach podstawy do prowadzenia takich przesiewowych badań temperatury przez pracodawcę.

Na przeszkodzie stają też przepisy dotyczące ochrony danych osobowych. Z drugiej strony zasadność takich badań można upatrywać w trosce o pracowników i realizacji obowiązku pracodawcy zminimalizowania ryzyka zakażenia. Niewykluczone, że w najbliższych dniach, stosowna wykładnia właściwych instytucji publicznych lub dostosowanie prawa w tym zakresie rozstrzygną ten dylemat” – czytamy na stronie kancelarii Kochański i Partnerzy.

Przymusowy urlop wbrew przepisom

Inne ważne dla przedsiębiorców pytania związane z koronawirusem dotyczą, kwestii powrotu do pracy osób, które były na w miejscach, gdzie występują przypadki zachorowań np. na urlopie.

Według inspekcji pracy, pracodawca nie jest uprawniony do dokonywania samodzielnie oceny stanu zdrowia pracownika. Niedopuszczenie pracownika do pracy, ze względu na potencjalne zarażeniem wirusem może narazić firmę na zarzut nękania lub stosowania mobbingu.

Firma nie może też wysłać pracownik wracającego z wypoczynku z regionu objętego koronawirusem na przymusowy urlop.

Praca zdalna dopuszczalna

– Pracodawca nie jest bezbronny wobec zagrożenia koronawirusem, czy inną choroba zakaźną. Prawo wręcz nakłada na niego obowiązek zadbania o zdrowie swoich pracowników – komentuje Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP.

Wypełniając ten obowiązek, pracodawca ma do wykonania ciąg przewidzianych prawem działań – przypominają Pracodawcy RP. Zwłaszcza, jeśli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że pracownik jest chory. W ten sposób firma już na pierwszym etapie zabezpiecza zdrowie ogółu pracowników. Następnym efektem będzie wyjaśnienie stanu zdrowia tego pracownika, który może być chory.

– Działając w ramach tych przepisów pracodawca może zachęcać pracownika, by ten nie pojawiał się w miejscu pracy oraz aby udał się do lekarza. W przypadku odmowy skorzystania z porady lekarskiej przez takiego pracownika, pracodawca może nie dopuścić go do pracy – zaznacza ekspertka Pracodawców RP.koronawirus w Polsce

PIP podaje natomiast, że jeśli pracodawca uzyskał informacje, że pracownik przebywał w strefie, gdzie mógł zostać zarażony koronawirusem, może zaproponować mu pracę zdalną. Dotyczy to jednak przede wszystkim pracowników biurowych, którzy mogą realizować swoje zadania np. z domu.

Warunki świadczenia pracy w domu powinny zostać uzgodnione w porozumieniu stron stosunku pracy. Nie mogą one naruszać powszechnie obowiązujących przepisów prawa pracy np. norm czasu pracy” – zastrzega PIP.

Warto też wspomnieć, że pracodawca nie może zabronić pracownikowi wyjazdu na urlopu do kraju, gdzie jest duże ryzyko zainfekowania koronawirusem. PIP przypomina, że pracodawca nie ma podstaw prawnych do zbierania informacji dotyczących miejsca wypoczynku pracownika, a pracownik nie jest zobowiązany do ujawniania miejsca spędzania urlopu wypoczynkowego.

Główny Inspektor Sanitarny przypomina o podstawowych zasadach

Zaraz po podaniu informacji o tym, że koronawirus w Polsce został potwierdzony, inspekcja sanitarna podała najważniejsze zasady pozwalające ograniczyć ryzyko zarażenia wirusem.

– Przede wszystkim należy pamiętać o częstym myciu rąk wodą z mydłem. Jeśli nie ma takiej możliwości – dezynfekować je płynami/żelami na bazie alkoholu (min. 60 proc.). Wirus osłonięty jest cienką warstwą tłuszczową, którą niszczą detergenty, mydło, środki dezynfekcyjne, promienie UV. Dlatego mycie rąk z użyciem wodą z mydłem zabija wirusa, jeśli znajduje się on na rękach.

Koronawirus w Polsce

– Podczas kaszlu i kichania należy zakryć usta i nos zgiętym łokciem lub chusteczką. Chusteczkę jak najszybciej wyrzucić do zamkniętego kosza i umyć ręce używając mydła i wody lub zdezynfekować je środkami na bazie alkoholu (min. 60 proc.). Zakrycie ust i nosa podczas kaszlu i kichania zapobiega rozprzestrzenianiu się zarazków, w tym wirusów. Jeśli nie przestrzega się tej zasady można łatwo zanieczyścić przedmioty, powierzchnie lub dotykane osby, np. przy powitaniu.

– Zachować bezpieczną odległość – co najmniej 1-1,5 metr odległości od osoby, która kaszle, kicha i ma gorączkę. Gdy ktoś z chorobą układu oddechowego, taką jak zakażenie koronawirusem, kaszle lub kicha, wydala pod ciśnieniem małe kropelki zawierające wirusa. Będąc zbyt blisko, można je wdychać.

– Unikać dotykania oczu, nosa i ust, ponieważ dłonie dotykają wielu powierzchni, które mogą być zanieczyszczone wirusem. Dotknięcie oczu, nosa lub ust zanieczyszczonymi rękami, może spowodować przeniesienie się wirusa.

Fot. Pixabay/geralt/public domain

Tagi