REKLAMA
360 Pay

Euro 2012: Czeka nas olbrzymi korek

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Z szumnych obietnic gotowa jest tylko trasa przez Bemowo. Będzie można nią dojechać do Wisłostrad i dalej w kierunku centrum Warszawy albo stadionu. Ale czy do tej jedynej ekspresowej trasy w mieście da się dojechać? Wszystko zależeć będzie od przejezdności na A2 od strony Łodzi. Z każdym dniem jest to jednak coraz mniej prawdopodobne. Jeżeli autostrada nie będzie gotowa, utkniemy na starej "dwójce". W tym czasie policja będzie musiała pokierować ruchem tak, aby ominąć budowę metra. Brzmi nieźle, prawda?

Budowa południowej obwodnicy opóźnia się o kilka miesięcy. Kłopotem okazało się przekazywanie gruntu przez ratusz i PKP. O szybkich trasach na wschodzie czy północy Warszawy możemy już zatem zapomnieć na najbliższe 6-8 lat.

Wiadomo więc, że przejazd przez miasto będzie istnym koszmarem. Zamknięty most Śląsko-Dąbrowski i plac Wileński, nieprzejezdna Świętokrzyska i wyłączona z ruchu Marszałkowska, to tylko niektóre lokalizacje, nieczynne z powodu budowy metra.

Cezary Grabarczyk, obejmując w 2007 roku funkcję ministra infrastruktury, obiecywał czterokrotnie większą sieć dróg do piłkarskich mistrzostw. – Aby połączyć wszystkie miasta, w których będą rozgrywane mecze Euro 2012, aby połączyć Polskę i Ukrainę dobrymi drogami oraz aby wszystkie areny sportowe były dostępne dla mieszkańców Europy, do czerwca 2012 roku zbudujemy ponad 3000 km autostrad i dróg ekspresowych. Zdążymy przed pierwszym gwizdkiem Euro 2012 – mówił polityk.

Jak wygląda rzeczywistość? Przede wszystkim nie ma całych odcinków autostrad. Kibice wybierający się w podróż samochodem, będą zmuszeni podróżować tym czym jest, czyli zaledwie kilkoma fragmentami dróg ekspresowych. Pojawia się jednak pytanie – czy chociaż one zostaną ukończone?

Źródło: www.motoryzacja.interia.pl

Autor: Łukasz Majcher