Hiszpania wprowadza do krajowego prawa przepisy unijnej dyrektywy o delegowaniu pracowników. Przewoźnicy mogą spać spokojnie

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
|

6.06.2017

26 maja hiszpański rząd wprowadził Dekretem Królewskim 9/2017 przepisy unijnej dyrektywy o delegowaniu pracowników. Dekret wszedł w życie w dniu publikacji w hiszpańskim dzienniku ustaw (Boletín Oficial del Estado), czyli 27 maja. Na razie będzie dotyczył transportu tylko w niewielkim stopniu.

Krajowa Federacja Związków Transportowych Hiszpanii (Fenadismer) informuje, że Hiszpania wprowadziła przepisy wynikające z dyrektywy 96/71/WE o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług.

Nowe regulacje przypominają te, które wprowadziły wcześniej Francja, Niemcy, Austria czy Włochy. Celem hiszpańskiego rządu, wg Federacji, jest walka z firmami “skrzynkami pocztowymi”, które operują w Hiszpanii.

Dekret 9/2017 przewiduje następujące wymagania wobec pracodawców delegujących pracowników na teren Hiszpanii:

obowiązek zgłoszenia delegowania pracownika jeszcze przed wykonaniem usługi transportowej. Zgłoszenia należy dokonać drogą elektroniczną, zgodnie z przepisami przewidzianymi przez Ministerstwo Pracy (O szczegółach dot. zgłoszeń poinformujemy Was, jak tylko dotrzemy do dokładniejszych informacji).

podanie w zgłoszeniu m.in. informacji takich jak: dane firmy, dane osobowe delegowanego pracownika oraz dotyczące jego kwalifikacji, data początku i zakończenia usługi transportowej,

wyznaczenie przedstawiciela na terenie Hiszpanii, który będzie występował przed urzędami w imieniu przedsiębiorstwa, przechowywał, wysyłał i otrzymywał odpowiednią dokumentację (wymaganie sprzeczne z proponowanymi w Pakiecie mobilności zmianami)

Nowe regulacje nie takie straszne dla zagranicznych przewoźników

Fenadismer od lat walczył o transpozycję dyrektywy o delegowaniu pracowników. Miała ona umożliwić kontrolowanie sytuacji na hiszpańskim rynku transportowym i walkę z nieuczciwą konkurencją z zagranicy (firmami “skrzynkami pocztowymi”). Wg federacji działalność dużych firm, które założyły siedziby w “tańszych”, wschodnioeuropejskich krajach, ma bardzo negatywny wpływ na hiszpański sektor transportu, a w szczególności na jego najmniejsze przedsiębiorstwa.

Federacja poddaje jednak dyskusji przepis w Dekrecie, zgodnie z którym powyższym wymaganiom podlegają pracownicy, którzy na terytorium Hiszpanii są delegowani na dłużej niż 8 dni (wg propozycji Pakietu Mobilności okres wynosi 3 dni). Członkowie Fenadismer liczą na to, że zapis o minimalnym okresie delegacji zostanie usunięty, w przeciwnym razie przepisy nie poprawią sytuacji na hiszpańskim rynku transportowym.

Krótką rozmowę o wpływie nowych przepisów przeprowadziliśmy z dyrektorem technicznym hiszpańskiego związku transportowego ASTIC, José Manuelem Pardo. Uważa on, że z racji długiego minimalnego terminu delegowania pracowników, przepisy będą dotyczyły zagranicznych firm transportowych tylko w znikomym stopniu. Pardo podkreśla również, że minimalne wynagrodzenie w Hiszpanii jest na tyle niskie, że nawet jeśli polscy przewoźnicy będą musieli wypłacić je swoim kierowcom, nie będzie to dla nich dotkliwy wydatek (23,59 euro/dzień, 707,70 euro/miesiąc).

Foto: pixabay.com

 

Tagi