Sprawa kończy się w takich przypadkach wystawieniem właścicielowi pojazdu kary w wysokości 500 zł za niewskazanie kierowcy. Czy mamy tutaj do czynienia z wyciąganiem pieniędzy?
Co prawda zdjęcia od tyłu robione są również i teraz, ale nie na tak ogromną skalę. ITD wyjaśnia, że tego typu fotografowanie pojazdu jest czymś powszednim na Zachodzie i poprawia bezpieczeństwo na drogach. Przykładowo we Francji od 8 lat liczba wypadków śmiertelnych spadła o połowę, ponieważ kierowcy są świadomi w którą stronę skierowany jest fotoradar. Chcąc uniknąć mandatu, rezygnują z nagłego przyspieszania za urządzeniem.
Autor: Łukasz Majcher