TransInfo

Jak łamać przepisy?

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
|

23.04.2010

Kodeks drogowy przewiduje możliwość złamania przepisów ruchu drogowego, ale jest ona dopuszczona tylko w stanie wyższej konieczności. Co to jest stan wyższej konieczności? Otóż określa się go jako stan, w którym złamanie przepisów ruchu drogowego jest mniej niebezpieczne niż ich ścisłe przestrzeganie.

Oczywistym przykładem jest przekroczenie linii ciągłej jeśli ratujemy się przed zderzeniem czołowym. Podobnym przykładem może być przekroczenie dopuszczalnej prędkości w trakcie wyprzedzania. W ten sposób skracamy czas trwania niebezpiecznego manewru, co jest bezpieczniejsze niż dłuższa jazda z dozwoloną prędkością po pasie dla ruchu w przeciwnym kierunku.

Są też jednak mniej oczywiste sytuacje, w których należy zachować się inaczej niż nakazuje kodeks. W takie sytuacji możemy się znaleźć dojeżdżając do przejścia dla pieszych. Jeśli stoją tam piesi, przepisy mówią, że kierowca ma obowiązek się zatrzymać lub przynajmniej zwolnić. Jeśli pasem obok jedzie mocno rozpędzone auto lepiej nie zatrzymywać się przed przejściem, ponieważ piesi po wejściu na przejście mogą zostać potrąceni przez auto obok, które nie zdoła wyhamować.

Podobnie powinniśmy się zachować w pewnych sytuacjach dojeżdżając do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Jeśli zapaliło się żółte światło, a za nami jedzie rozpędzone auto lepiej wjechać za sygnalizator, by samochód za nami miał więcej miejsca na zahamowanie. Należy jednak pamiętać, że żółty sygnał zabrania wjazdu za sygnalizator, jeśli zrobimy to by uniknąć zderzenia z autem, które jedzie za nami, nie oznacza to, że możemy wjechać na skrzyżowanie.

Jeśli zostaniemy zatrzymani przez policjanta, który nie będzie chciał przyjąć do wiadomości naszego wytłumaczenia, możemy nie przyjąć mandatu i wyjaśnić sprawę w sądzie.

Temat wyższej konieczności jest rzadko poruszany na kursach, mimo że takie zachowanie może często uchronić przed kolizją lub wypadkiem. Należy jednak pamiętać, że nie wszystko co nam wydaje się być wyższą koniecznością, jest tak interpretowane w świetle przepisów. Tłumaczenie przekroczenia prędkości pośpiechem w ważnej sprawie nie jest traktowane jako wyższa konieczność.

Z takimi przypadkami mamy do czynienia niezwykle rzadko. Jeśli kierowca, któremu zabrano prawo jazdy, wsiądzie za kierownicę, by zawieźć poszkodowanego w wypadku do szpitala, zostanie to uznane za wyższą konieczność tylko jeśli nie było możliwości wezwania karetki lub udzielenia pomocy w inny sposób.

Jeśli zajdą takie okoliczności policjant nie wypisze mandatu, ale skieruje sprawę do  postępowania wyjaśniającego. Jeśli kierowca faktycznie działał z wyższej konieczności, sprawa zostanie umorzona.

Niestety kierowcy zbyt często próbują tłumaczyć swoje przewinienia w ten sposób, a policjanci rzadko dają wiarę takim argumentom.          

Autor: Marta Wiśniewska

Źródło: http://www.autoporadnik.pl/prawo/kiedy-mozna-zlamac-przepisy/artykul