Dzisiejszy dzień Brytyjczycy nazywają “frantic Friday” czyli rozszalały piątek. Powodem jest koniec roku szkolnego. Brytyjskie media podają, że na drogi wyjechało dodatkowo prawie 4 miliony kierowców.
Korków można się spodziewać przez cały weekend. Przez trzy kolejne dni około 9 milionów Brytyjczyków wjedzie na drogi, aby dostać się do wybranych miejsc urlopowych. Według doniesień z brytyjskich serwisów internetowych, największe zatory będą się tworzyć na drogach:
Piątek, 20 lipca:
– M40 na południe, między węzłem numer 3A i 1A
– M5 na południe, między węzłem numer 12 i 31
– M5 na północ, między węzłem numer 31 i 12
– A303, M3 do A37
Sobota, 21 lipca:
– M25, między węzłem numer 23 i 16
– M1 na północ, między węzłem numer 6 i 23
Niedziela, 22 lipca:
– M25, między węzłem numer 23 i 16
– M40 na południe, między węzłem numer 3A i 1A
Today we are warning of possible road jams on summer’s #FranticFriday – Here we have pulled together all the travel info you will need 👉 https://t.co/CW3tTxnFqF pic.twitter.com/9bSO1Pw8Nn
— The RAC (@TheRAC_UK) July 20, 2018
Drogi, porty i lotniska będą wyjątkowo oblegane. Z kolei meteorolodzy przewidują intensywne burze i 30-stopniowe upały w niektórych częściach Wielkiej Brytanii.
Kierowcy mogą się więc spodziewać utrudnień a nawet mini powodzi spowodowanych ulewnymi deszczami.
– Najgorętsze powietrze będzie na południowym wschodzie. Burzy spodziewać się można w trakcie piątkowej wieczornej godziny szczytu – Aidan McGivern z Brytyjskiej stacji meteorologicznej ostrzega na łamach dziennika “Daily Mail”.
Fot. Twitter/TheRAC