TransInfo

Fot. Rhenus// Pixabay/WILDGOOSEART/Pixabay Content License

Korytarzem Środkowym w perspektywie średnioterminowej 10-12 lat możliwy byłby transport 1 mln TEU [WYWIAD]

Jak wygląda sytuacja chińskiego Jedwabnego Szlaku? Jakie wyzwania stoją przed Korytarzem Środkowym? Jaką rolę odgrywa Azja Środkowa? Portal Trans.iNFO rozmawiał z Heinrichem Kerstgensem z firmy Rhenus o aktualnych wyzwaniach i zagrożeniach związanych z tym projektem.

Ten artykuł przeczytasz w 9 minut

Natalia Jakubowska, Trans.iNFO: Wolumen transportu na chińskim Nowym Jedwabnym Szlaku spada, kraje nie są w stanie spłacać kredytów udzielonych im w ramach inicjatywy One Belt One Road. Dodatkowo chińska gospodarka przeżywa kryzys. Czy Pana zdaniem Jedwabny Szlak ma jeszcze przyszłość?

Heinrich Kerstgens, przedstawiciel korporacyjny i dyrektor zarządzający ds. projektów w Rhenus: Ta chińska inicjatywa istnieje od 2013 roku, jednak od pewnego czasu faktycznie napotyka na duże problemy. Niemniej jednak Chińczycy są nadal bardzo aktywni w krajach azjatyckich, nawet jeśli duże projekty infrastrukturalne realizowane są z coraz większym trudem. Czy ten projekt ma jeszcze przyszłość? Myślę, że tak.

Jak dużym obciążeniem dla Jedwabnego Szlaku jest wojna Rosji przeciwko Ukrainie?

Jedwabny Szlak tworzą zasadniczo trzy korytarze. Obecnie niemożliwy jest transport towarów podwójnego zastosowania przez Rosję i Białoruś, co skutkuje znacznym spadkiem wolumenów. Jest to również zauważalne w Duisburgu, gdzie Nowy Jedwabny Szlak kończy się lub zaczyna. Według statystyk portowych w tym roku wolumeny ponownie zmniejszyły się o połowę, mimo że już w poprzednim roku mocno spadły.

Jeśli spojrzymy na Korytarz Środkowy, to oczywiście popyt tam obecnie rośnie, ale niezbędne moce nie są w żaden sposób dostępne. Przy dużym wysiłku Korytarzem Środkowym uda się obecnie przetransportować maksymalnie 100 tys. TEU.

Wprawdzie planowana jest rozbudowa, ale dziś nic więcej nie można zrobić. Czasy przejazdu nie są konkurencyjne, ponieważ na węzłach brakuje wystarczającej przepustowości, lokomotyw i wagonów kontenerowych. To spowalnia cały proces, czyniąc go skomplikowanym i podatnym na błędy. Czasami jesteśmy nawet zmuszeni do przeładunku towarów na samochody ciężarowe. Innym sposobem dla dostaw towarów do Azji Środkowej z Unii Europejskiej byłaby droga morska, a potem transport Hongkongu lub Szanghaju. Jednak to kolejne 10 do 12 tys. kilometrów do pokonania, co niekoniecznie sprawia, że jest to szybsze lub lepsze.

Tagi