Fot. Pixabay/lukasbieri/public domain

W tym kraju liczba bankructw przewoźników osiągnęła rekordowy poziom. Czy to wyjątek?

Według danych L'Institut Transport routier & Logistique Belgique  (Instytutu Belgijskiego Transportu i Logistyki), w trzecim kwartale tego roku padł niechlubny rekord w branży transportowej. Tylu bankructw w sektorze nie było od czasów wielkiego kryzysu.

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Według belgijskiego instytutu w trzecim kwartale zbankrutowało 68 belgijskich firm transportowych. To rekord od czasu kryzysu finansowego z 2008 r.

ITLB spodziewa się, że liczba upadłości belgijskich  przedsiębiorstw transportowych na koniec roku może przekroczyć 300. Byłby to wynik dwukrotnie wyższy niż średnia z lat 2014-2021

Większość firm, które ogłosiły upadłość stanowią mali przedsiębiorcy. Wśród bankrutów znalazło się także średniej wielkości przedsiębiorstwo zatrudniające około 75 pracowników – KM Group z Zaventem. ITLB zauważa jednak, że upadłości w tym przypadku winien był dość ryzykowny model biznesowy firmy, która skupiała swoją działalność wokół jednego klienta – Amazona. 

W Belgii bankrutują przede wszystkim małe przedsiębiorstwa, które mają mniej możliwości rozłożenia kosztów stałych (takich jak planowane utrzymanie, budynki biurowe, ubezpieczenie, koszty ogólne itp.). Aby utrzymać średnie koszty na niskim poziomie, trzeba dużo wozić, a to jest coraz trudniejsze w obliczu braku personelu. Poza tym mniejsza jest także siła przetargowa małych przewoźników. Wystarczy, że nie zapłacą kilku dużych faktur, by wpaść w poważne tarapaty. 

Trudna sytuacja belgijskiej branży

Do danych przedstawionych przez ITLB odniósł się Philippe Degraef, dyrektor belgijskiego stowarzyszenia transportowego Febetry. Degraef podkreśla, że belgijscy przewoźnicy są w trudnym położeniu i nie widać perspektyw na poprawę. 

Dwa lata po wysokiej indeksacji wynagrodzeń wynoszącej niecałe 11 proc., która pogorszyła niekorzystną sytuację finansową przedsiębiorców, belgijscy przewoźnicy ponownie staną w obliczu dość znacznego wzrostu kosztów wynagrodzeń. Bazując na aktualnych prognozach inflacji, wyniosłaby ona pomiędzy 3,6 a 4 proc. Przewoźnicy są dodatkowo skazani na działanie na bardzo konkurencyjnym rynku międzynarodowym. Nic więc dziwnego, że w belgijskim transporcie panuje obecnie ogólny zły nastrój. Napięcia na Bliskim Wschodzie, wybory w Stanach Zjednoczonych i tarcia handlowe z Chinami również powodują wiele niepewności. Wszystkie te elementy mogą mieć duży wpływ na inflację, wzrost gospodarczy i liczbę bankructw w przyszłym roku” – komentuje Degraef. 

Fala bankructw w Europie

Niewiele lepiej mają się przewoźnicy w Niemczech. Według informacji Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis) najwięcej upadłości notuje właśnie branża transportowa i magazynowa. Średnia upadłości na 10 tys. firm w maju br. wyniosła 5,6 ogółem, a w branży przewozowej i magazynowej aż 12,2

Także francuski sektor transportowy zmaga się z rosnącymi kosztami i kiepskim popytem, co prowadzi do alarmującego wzrostu liczby upadłości firm. Według najnowszego raportu Stowarzyszenia Firm Transportowych i Logistycznych we Francji (Union TLF) branża transportowa zmaga się z utrzymującym się słabym klimatem biznesowym i rosnącymi kosztami produkcji, co prowadzi do alarmującego wzrostu liczby upadłości przedsiębiorstw. 

W związku z tym w drugim kwartale tego roku wszczęto we Francji 603 sprawy upadłościowe przedsiębiorstw transportowych. Oznacza to wzrost o 45 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku i wzrost o 73 procent w ciągu ostatnich dwóch lat.

Restrukturyzacja ratunkiem 

Kryzys we Francji odzwierciedla niepokojące tendencje w innych krajach, w tym w Polsce i Wielkiej Brytanii. W pierwszym półroczu 2024 r. wszczęto w Polsce 2261 postępowań restrukturyzacyjnych, w porównaniu do 2071 w poprzednim roku. Jeszcze osiem lat temu, kiedy weszły w życie przepisy dotyczące postępowań restrukturyzacyjnych, wszczęto jedynie 212 tego rodzaju postępowań.

Najbardziej ucierpiała branża transportu drogowego, a następnie handel detaliczny i budownictwo.

Wysoka pozycja branży transportowej wśród sektorów objętych działaniami restrukturyzacyjnymi wynika z kilku kluczowych czynników. W okresie pandemii wiele firm transportowych zainwestowało znaczne środki w rozwój, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na usługi e-commerce” – tłumaczy Maciej Maroszyk, dyrektor operacyjny w TC Kancelaria Prawna.

Maroszyk podkreśla, że obecnie sytuacja na rynku transportowym znacząco się pogorszyła.

Spadek liczby zleceń, obniżone stawki za frachty oraz rosnące koszty operacyjne przyczyniły się do pogorszenia kondycji finansowej wielu firm. W rezultacie przedsiębiorstwa borykają się z poważnymi zatorami płatniczymi. Skutkują one utratą płynności finansowej i prowadzą do zadłużenia, z którego firmy nie są w stanie się wywiązać – dodaje dyrektor operacyjny w TC Kancelaria Prawna.

Zdaniem eksperta restrukturyzacja może być dla wielu firm jedynym sposobem na uniknięcie postępowania upadłościowego.

Brytyjscy przewoźnicy na krawędzi kryzysu

Najnowsze dane dotyczące niewypłacalności z Wielkiej Brytanii pokazują z kolei, że w zeszłym roku upadłość ogłosiło więcej firm niż podczas kryzysu finansowego w 2008 roku.

Szczególnie mocno dotknięta jest branża transportu drogowego. W zeszłym roku prawie 500 przewoźników musiało zaprzestać działalności, a w tym już ponad 250, co oznacza 10-procentowy wzrost liczby upadłości w porównaniu z tym samym okresem 2008 roku.

Brytyjskie Stowarzyszenie Transportu Drogowego (RHA) pilnie wezwało rząd do podjęcia działań w związku z tym, że koszty eksploatacji 44-tonowej ciężarówki wzrosły w ubiegłym roku o prawie 10 procent (nie biorąc pod uwagę paliwa), co poważnie nadwyrężyło stabilność finansową przedsiębiorstw.

Współpraca: Sabina Koll, Zsofia Polos, Dorota Ziemkowska-Owsiany

Tagi