Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Politi.dk
Rumuński kierowca wpadł na gorącym uczynku w Danii. Policja zastosowała banalny trik
Duńska policja przyłapała w ubiegłym tygodniu rumuńskiego truckera na manipulacji tachografem. Mężczyzna nie mógł kontynuować trasy i otrzymał słony mandat. Na dodatek będzie musiał wydać też sporo na naprawę tachografu.
Duńscy policjanci z Tungvognscenter Øst (oddział ds. pojazdów ciężarowych we wschodniej Danii) zatrzymali 49-letniego rumuńskiego kierowcę ciężarówki do rutynowej kontroli.
Jak donosi norweski portal transportowy tungt.no, policjanci zastosowali sposób, który bezdyskusyjnie obnażył naruszenia przepisów przez truckera.
Gdy funkcjonariusz zobaczył pojazd ciężarowy z Rumunii, postanowił przez chwilę za nim jechać. Następnie zatrzymał kierowcę do kontroli. Po sprawdzeniu danych z tachografu okazało się, że Rumun nie zarejestrował okresu pracy, w trakcie którego jechała za nim policja. To zaś doprowadziło do dokładniejszej kontroli tachografu w autoryzowanym centrum, podczas którego wykryto manipulację urządzenia.
Kierowca mógł wyłączać tachograf za pomocą pilota za każdym razem, gdy kończył mu się przepisowy czas prowadzenia pojazdu – komentuje Henrik Fobian, komisarz policji oddziału Tungvognscenter Øst.
Kierowca został ukarany grzywną w wysokości 72 tys. koron duńskich (ok. 44 tys. złotych), a jego pojazd został unieruchomiony. Będzie mógł ruszyć w trasę dopiero po naprawie tachografu, która będzie kosztować kolejne 15-20 tys. koron (9-12 tys. złotych). To kolejny przykład dobitnie pokazujący, że łamanie przepisów o czasie pracy kierowcy jest nie tylko stwarzaniem zagrożenia dla innych użytkowników dróg, ale jednocześnie jest wysoce nieopłacalne.
Fot. Politi.dk