TransInfo

Manipulacje AdBlue w Niemczech. Mandaty to dopiero początek problemów przewoźników

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Systemy SCR (selektywnej redukcji katalitycznej) są powodem zmartwień wielu przewoźników. Począwszy od wysokich kosztów napraw, po horrendalne mandaty za granicą. W Niemczech dodatkowo przedsiębiorcy muszą liczyć się z pismem z BAG-u nakazującym wyrównanie myta zgodnie z rzeczywistą normą emisji spalin.

Z artykułu dowiesz się:

  • jak przebiega kontrola i procedury w przypadku manipulacją systemem SCR,
  • o wszelkich możliwych konsekwencjach tego wykroczenia,
  • o planach Niemców na zaostrzenie kar.

 

Pozostało 90% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

Systemy SCR (selektywnej redukcji katalitycznej) są powodem zmartwień wielu przewoźników. Począwszy od wysokich kosztów napraw, po horrendalne mandaty za granicą. W Niemczech dodatkowo przedsiębiorcy muszą liczyć się z pismem z BAG-u nakazującym wyrównanie myta zgodnie z rzeczywistą normą emisji spalin.

Układ selektywnej redukcji katalitycznej ma na celu zredukowanie emisji bardzo szkodliwych tlenków azotu, emitowanych przez silniki wysokoprężne. Dzięki niemu pojazdy ciężarowe spełniają wyższe normy emisji spalin, a więc podlegają np. w Niemczech niższym opłatom drogowym. Niestety system ten bardzo często zawodzi. Jeżeli usterka nie zostanie usunięta w ciągu 50 godzin, następuje redukcja mocy i momentu obrotowego do 60 proc. (w pojazdach wyprodukowanych po listopadzie 2007 r. lub starszych ze zaktualizowanym oprogramowaniem). Łatwo sobie wyobrazić skalę problemu, gdy do awarii dojdzie w trasie zagranicą.

Awaryjność systemu

Najczęstszą przyczyną usterek systemu jest temperatura – zbyt niska i za wysoka. AdBlue zamarza w temperaturze poniżej -11 stopni Celsjusza. Zamarznięty czynnik powoduje zatkanie wtryskiwacza co uniemożliwia prawidłowe dozowanie AdBlue. Do nieprzydatności układu może też doprowadzić zbyt wysoka temperatura, powyżej 30 stopni Celsjusza.

Dodatkowo, częstym awariom ulega kosztowny czujnik tlenków azotu (NOx), który w nowszych wersjach systemu (Euro 5) zastępuje drugi czujnik temperatury układu wydechowego. Jego koszt to kilka tysięcy złotych. Nic więc dziwnego, że wiele warsztatów w naszym kraju wyspecjalizowało się w montażu tzw. emulatorów manipulujących systemem SCR. Z powodu częstych awarii systemu i czujników, przedsiębiorcy, obawiając się wysokich kosztów napraw, wolą układ SCR wyłączyć całkowicie.

Manipulacja AdBlue w Niemczech

Około 40 proc. wszystkich ciężarówek na niemieckich autostradach pochodzi z Europy Wschodniej. Środowiska branżowe w Niemczech jak i organy podatkowe biją na alarm przed ogromnymi szkodami spowodowanymi oszustwami i manipulacjami Adblue – komentuje Paul Reich, młodszy prawnik z Kancelarii Translawyers Widuch i Wspólnicy sp. k.

W Niemczech dla pojazdów spełniających najwyższe normy emisji spalin, z racji mniejszego wpływu na środowisko przewidziane są specjalne ulgi podatkowe w formie upustu na myto, a więc dzięki systemowi SCR podlegają niższym opłatom drogowym.

Jeśli zatem w trakcie kontroli realizowanej przez niemiecką policję, BAG (Federalny Urząd Transportu Towarów) lub służby celne, stwierdzona zostanie manipulacja AdBlue, może być ona klasyfikowana jako wykroczenie skarbowe.

Mandat to nie wszystko

W trakcie kontroli niemieckie służby mają prawo do dokładnego sprawdzenia całego komputera pokładowego (włącznie z jego rozkręceniem). Mogą także skierować ciężarówkę do specjalistycznej stacji kontroli pojazdów.

W sytuacji, gdy działania te wykażą oszustwo związane z systemem SCR, zarówno przewoźnik jak i kierowca muszą opłacić wstępną kaucję na poczet późniejszego mandatu. Zwykle jej kwota wynosi odpowiednio 1000 i 500 euro.

Dodatkowo służby konfiskują urządzenie manipulujące systemem SCR (kierowca może odmówić konfiskaty, odmowa ta powoduje jednak jedynie jej opóźnienie). Przewoźnik może w takiej sytuacji naprawić układ na miejscu w autoryzowanym warsztacie lub odholować ciężarówkę do dowolnego innego zakładu, nawet w Polsce.

To drugie rozwiązanie wiąże się jednak z zatrzymaniem przez niemieckie organy kontrolne dokumentów pojazdu, które zostaną przesłane do właściwego dla siedziby przewoźnika urzędu drogowego. Obie opcje mogą się zatem okazać dla przedsiębiorstwa kosztowne. Na tym jednak nie koniec.

Naprawa instalacji Adblue i opłacenie kaucji to zaledwie wstęp do dalszych konsekwencji. Po paru miesiącach od manipulacji przewoźnik powinien spodziewać się pisma z BAG-u z decyzją skarbową i naliczonym mytem wstecz, zgodnie z rzeczywistą normą emisji spalin pojazdu (tj. z niesprawnym systemem SCR).

Kwoty tych nadpłat mogą sięgać kilkunastu tysięcy euro. Od momentu otrzymania pisma, niemiecki odpowiednik ITD ma możliwość pełnej egzekucji, tj. np. przy następnej kontroli zarówno BAG jak i policja ma prawo zatrzymać pojazd aż do momentu uiszczenia opłaty.

Próby odwołania się od tej kary administracyjnej są zazwyczaj bezskuteczne, w związku z powyższym pamiętajmy, by przede wszystkim nie manipulować systemem SCR, gdyż konsekwencje mogą być dużo bardziej dotkliwie niż opłata wyższej stawki myta – przestrzega Paul Reich.

Kary będą jeszcze surowsze?

Niemiecki fiskus w związku z manipulacją AdBlue traci miliony euro w opłatach drogowych, ponieważ ciężarówki poruszają się w niższej klasie zanieczyszczeń, niż wskazano przy wykupie myta. Rząd Federalny Niemiec podsumował straty związane z manipulacją Adblue i w ciągu ostatnich pięciu lat oszacował szkody dla Skarbu Państwa na jeden miliard euro (dane z badań Uniwersytetu w Heidelbergu) – tłumaczy Reich.

W związku z powyższym pojawiła się w Niemczech nowa inicjatywa ustawodawcza mająca na celu zapobieganie i zwalczanie podobnego typu manipulacji i oszustw związanych z Adblue.

Chodzi o podniesienie kary grzywny do kwoty 10 tys. euro. Do tego, Bernd Krekeler, szef działu kontroli drogowych Federalnego Urzędu Transportu Towarów wnosi, by za manipulację AdBlue przewoźnicy tracili licencję na prowadzenie działalności transportowej i otrzymywali zakaz wjazdy na terytorium Niemiec – dodaje prawnik.

Jeśli takie przepisy weszłyby w życie, Niemcom z pewnością udałoby się uszczelnić system poboru myta i wyrugować nieuczciwe praktyki z rynku. 

Fot. Wikimedia.com/Beademung/CC BY-SA 3.0  

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi