Łączna kwota grzywien za wszystkie wykroczenia, jakich dopuścił się przewoźnik, wyniosłaby ponad 1,4 miliona koron szwedzkich (ok. 634 tys. zł – przyp. red.) – donosi norweski portal transportowy tungt.no. Jednak przed horrendalną karą uchroniły przedsiębiorcę szwedzkie przepisy, zgodnie z którymi pułap grzywny nie może przekroczyć 1 proc. rocznych obrotów firmy. Ostatecznie przewoźnik za przewinienia będzie musiał zapłacić zaledwie 29 tys. koron (ok. 13 tys. zł). Z informacji Szwedzkiego Urzędu Rejestracji Spółek wynika bowiem, że przychody firmy z 2020 r. wyniosły niecałe 3 mln koron szwedzkich.
Wykrycie naruszeń i grzywna to efekt kontroli, jaką Szwedzka Agencja Transportu przeprowadziła w firmie w ubiegłym roku. Podczas inspekcji śledczy stwierdzili dużą liczbę naruszeń przepisów dotyczących czasu jazdy i odpoczynku oraz korzystania z tachografów – donosi tungt.no
Oto niektóre z wykrytych naruszeń:
- 5-krotnie kierowca firmy przekroczył dzienny limit czasu prowadzenia pojazdu o 50 proc. lub więcej,
- przekroczenie tygodniowego czasu prowadzenia pojazdu o 25 proc.,
- 2-krotnie kierowca firmy przekroczył dwutygodniowy limit czasu jazdy o 25 proc.,
- 25 przypadków przekroczenia 4,5 godz. czasu jazdy,
- 16 przypadków niedozwolonego skrócenia dziennego odpoczynku,
- 30 przypadków korzystania przez truckerów z cudzej karty kierowcy.