Jak pisał jeden z najsłynniejszych polskich twórców piosenek, Wojciech Młynarski – “męska rzecz daleko być, a kobieca – wiernie czekać”. Słowa te najlepiej rozumieją chyba żony i partnerki kierowców ciężarówek, którzy w trasie spędzają większość życia. Pewna Hiszpanka postanowiła zwrócić się do wszystkich tych dzielnych kobiet, które spędzają całe dni i tygodnie w oczekiwaniu na powrót partnera. Kieruje też kilka próśb do kierowców zawodowych. Przeczytajcie, co chce przekazać Wam Maria Merino.
“Jeśli Twój mąż jest kierowcą ciężarówki, wszystkiego dobrego. Jeśli jesteś kierowcą ciężarówki, doceń swoją żonę.
Żona kierowcy jest poślubiona mężczyźnie, który ślub wziął też ze swoją pracą, kolegami i ciężarówką.
Żony kierowców robią śniadania dla nich w środku nocy, aby kolejnych kilkanaście lub kilkadziesiąt spędzić w samotności.
Muszą uczyć się słów, których nawet nie rozumieją.
Muszą walczyć z innymi kobietami, które chciałyby zająć ich miejsce i wierzą, że tak się nie stanie.
Muszą rozumieć to, że on wraca zmęczony i jedyne czego potrzebuje to sen.
Muszą przyzwyczaić się do nagłych zmian planów i dni świątecznych w samotności.
Muszą zaznajomić się z silnikami, kołami, zapachem Diesla i zaakceptować to, że na ogół wychowują dzieci same.
Nikt ich nie przygotowuje do takiego życia – niektóre wiedzą, że warto, choć to trudne… Inne się poddają…
One spędzają dni słuchając i wciąż się ucząc jak kochać tych, których inni nie szanują.
Są świadkami frustracji, bo mało kto docenia ich pracę, która odbija się na ich zdrowiu.
Muszą być przyjaciółkami, aby ich słuchać, kochankami, aby ich kochać i żonami, aby o nich dbać. Muszą też rozumieć, że oni kochają swoją pracę.
Być kobietą kierowcy ciężarówki to być kobietą wyjątkową!”
Oczywiście jest to opinia pani Marii Merino, ale z pewnością część tych “prawd” jest Wam bliska. Jak Wy radzicie sobie z rozłąką??
Foto: diariodetransporte.com
_______________________________
Zobacz, najnowszy odcinek #TransINFO:
