Dwóch kierowców pracujących dla polskiego przewoźnika przyłapały służby na poważnych naruszeniach podczas kontroli w Danii. Grzywna, jaką muszą zapłacić truckerzy i pracodawca, jest wyjątkowo wysoka i powinna posłużyć za przestrogę.
Duński portal transportowy “Lastbil Magasinet” donosi o skutkach niedzielnej kontroli drogowej, podczas której służby wykryły naruszenia związane z czasem pracy i odpoczynku kierowców jadących w podwójnej obsadzie.
Dwóch Ukraińców pracujących dla polskiego przewoźnika zostało złapanych na gorącym uczynku – podczas spędzania 45-godzinnego odpoczynku w kabinie pojazdu. Za to wykroczenie, które jest karane w Danii od 1 lipca zeszłego roku, obaj otrzymali po mandacie w wysokości 1 tys. koron duńskich (ok. 550 złotych). Dużo surowiej za tę praktykę został ukarany przewoźnik – choć przepisy przewidują grzywnę w wysokości 2 tys. koron (ok. 1,1 tys. złotych), duńscy funkcjonariusze podnieśli kwotę kary do 14 tys. koron. Jako uzasadnienie zwiększenia grzywny “Lastbil Magasinet” wskazuje tu naruszenie 10 art. Rozporządzenia (WE) 561/2006, które nakłada na przedsiębiorstwo transportowe odpowiednią organizację pracy kierowców umożliwiającą im stosowanie się do przepisów regulujących czas pracy i odpoczynku.
Firma musi to poczuć (przyp. red. – wysokość grzywny), dlatego nie można nałożyć na nią mandatu w wysokości 2 tys. koron duńskich. Wówczas kara byłaby niższa niż cena noclegu w hotelu” – wyjaśnia portalowi Casper Nielsen, policjant z Tungvagnscenter Nord.
Ponadto, jak się okazało, obaj kierowcy w ciągu ostatnich 4 tygodni objętych kontrolą ani razu nie odebrali tygodniowego odpoczynku zgodnie z regulacjami.
Widzę, że kierowcy odbywali w ciągu ostatnich 4 tygodni tylko skrócone tygodniowe odpoczynki, a żadnego regularnego, ani nie zrekompensowali brakujących godzin. Wydaje się, że podlegają również warunkowemu cofnięciu prawa jazdy” – tłumaczy portalowi Casper Nielsen.
Policjant wyjaśnił kierowcom, jaka kara grozi za tego typu wykroczenie. Jak podkreślił, mężczyźni byli zdezorientowani i zdawali się nie znać wystarczająco dobrze zasad związanych z czasem pracy i odpoczynku.
Łączna kwota grzywny dla kierowców i przewoźnika sięgnęła rekordowego poziomu 102 tys. koron duńskich, czyli ok. 60 tys. złotych. Kara okazała się na tyle wysoka, że polska firma nie była w stanie jej zapłacić bezpośrednio po wystawieniu mandatów. Przedsiębiorca z Polski skontaktował się z duńskim spedytorem, który zlecił transport.
Ostatecznie grzywnę uiścił duński spedytor, dzięki czemu ciężarówka nie została unieruchomiona wraz z ładunkiem. Także kierowcy uniknęli utraty prawa jazdy – donosi duński portal.
Komentarz redakcji
Powyższa historia, której bolesne skutki finansowe poniesie polski przewoźnik pokazuje, jak ważne jest odpowiednie przeszkolenie kierowców oraz odpowiednia organizacja ich pracy. W polskich firmach przewozowych pracuje wielu Ukraińców, którzy mogą nie być odpowiednio przygotowani i przeszkoleni do wykonywania przewozów na zachodzie UE. Dlatego warto poświęcić uwagę tej kwestii przed wysłaniem truckerów w trasę na zachód Europy, gdzie mandaty za niestosowanie się do zasad regulujących czas pracy i odpoczynku są bardzo wysokie.
Fot. Pixabay/ MAKY_OREL