Odsłuchaj ten artykuł
Fot. gitd.gov.pl
Pijani kierowcy stracą samochody? Wraca kontrowersyjny projekt
Komitet stały Rady Ministrów zaakceptował pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości. Pijani kierowcy w Polsce będą tracić samochody, podobnie jak to jest dziś np. w Finlandii lub Danii.
O pracach resortu sprawiedliwości nad wspomnianymi zmianami w Kodeksie karnym pisaliśmy już we wrześniu ubiegłego roku. Przez kilka miesięcy z projektem nic się nie działo, wraca on jednak pod obrady Rady Ministrów. RMF24 donosi, że ministrowie zajmą się nim w ciągu najbliższych dwóch tygodni, następnie dokument zostanie skierowany do Sejmu.
Wynika z niego, że pijani kierowcy czyli tacy, którzy:
- będą mieli ponad 1,5 promila podczas kontroli,
- albo spowodują wypadek przy 0,5 promila w wydychanym powietrzu,
będą tracić samochody.
Jeśli auto nie będzie należało do kierowcy, wówczas trzeba będzie wyliczyć jego wartość. Jak? Niewiele na ten moment wiadomo, ponadto, że zostanie stworzony algorytm, podobny do tego, którym posługują się Urzędy Skarbowe – podaje RMF24.
W projekcie znalazły się również zapisy mówiące m.in. o tym, że za przestępstwo popełnione pierwszy raz podczas prowadzenia pojazdu na podwójnym gazie będzie grozić wyższa niż dotąd kara, nawet do 3 lat więzienia – pisze “Rzeczpospolita”.
Pijani kierowcy bez aut w Europie
W konfiskacie aut, które prowadzili pijani kierowcy, nie ma nic nowego. Podobne rozwiązanie stosuje Finlandia (samochody trafiają na licytację), oraz, od niedawna, Dania. W tym drugim kraju od marca ubiegłego roku za tzw. “brawurową jazdę” prowadzący może stracić pojazd, i to niezależnie od tego, czy się jest jego właścicielem, czy nie.
Brawurową jazdą określone jest nie tylko prowadzenie po pijanemu, ale również nadmierne przekroczenie prędkości lub spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Surowa kara wzbudziła swego czasu sporo kontrowersji w branży transportowej, zwłaszcza że doszło do sytuacji, gdy ciężarówkę stracił… duński przewoźnik, którego podwładny był pijany (kierowca miał aż 2,48 promila). Ostatecznie w drugiej instancji sąd zdecydował się jednak zwrócić pojazd przedsiębiorcy.
Sędzia uznał wówczas, że kara była nieproporcjonalna. Nie zmienia to jednak faktu, że przez winę kierowcy firma transportowa przez pięć miesięcy była pozbawiona jednego z pojazdów.