Fot. gitd.gov.pl

Utrata pojazdu za prowadzenie po alkoholu. Surowa kara, którą szykuje rząd, dotknie przewoźników?

Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad nowelizacją Kodeksu karnego. Znalazły się w niej budzące kontrowersje przepisy, zgodnie z którymi kierujący autem po kilku głębszych będą mogli nawet stracić samochód.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Kierowca, który prowadzi samochód w stanie nietrzeźwości (stężenie alkoholu w jego organizmie jest nie mniejsze niż 1,5 promila we krwi) lub po zażyciu środków odurzających, straci pojazd lub będzie musiał zapłacić karę w wysokości jego równowartości. Recydywista będzie zagrożony tą samą karą, niezależnie od stopnia stanu nietrzeźwości. Podobne sankcję mają grozić osobie, która spowodowała katastrofę w ruchu lądowym lub jej bezpośrednie niebezpieczeństwo lub spowodowała wypadek komunikacyjny, w którym są ranni. 

Obowiązek zapłacenia kary tak dużej, jak równowartość prowadzonego samochodu pojawi się wówczas, gdy kierowca nie był jego właścicielem lub współwłaścicielem. Podobnie będzie, jeśli w wypadku auto sprawcy zostanie poważnie uszkodzone.

To, w jaki sposób ustalana będzie wartość auta prowadzonego przez pijanego kierowcę, wyjaśnione zostanie przez ministrów sprawiedliwości i infrastruktury. Już teraz jednak projekt ustawy określa, że przyjmować się będzie “szacunkową, średnią wartość rynkową pojazdu odpowiadającego pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę”.

Przewoźników uspokajamy – z projektu wynika, że jeśli kierowca nie był właścicielem lub współwłaścicielem samochodu i prowadził go podczas wykonywania czynności zawodowych, to właściciel auta nie straci. Natomiast od pijanego sprawcy w takich przypadkach sąd orzekać będzie “nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tys. złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej” – czytamy. 

Nie będziemy jedyni

Pierwotnie przepisy dopuszczające przepadek pojazdu prowadzonego po kilku głębszych miały się znaleźć w nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym, przygotowanej przez resort infrastruktury – donosi businessinsider.com.pl. Ostatecznie nie było tam dla nich miejsca. Jak widać nie oznacza to jednak, że pomysł, mimo ogromnych kontrowersji, które wzbudza, został porzucony przez rządzących. 

Projekt ministerstwa sprawiedliwości znajduje się na razie na etapie opiniowania, przed nim więc długa droga. 

Jego założenie nie jest jednak rewolucyjne na tle Europy. Od marca utrata pojazdu grozi bowiem kierowcom w Danii, za “brawurową jazdę”. Pod tym pojęciem kryje się nie tylko prowadzenie po alkoholu (kiedy kierowca ma we krwi powyżej 2 promili), ale również nadmierne przekroczenie prędkości lub spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, przy czym nie we wszystkich z wymienionych przypadków skutkiem może być przepadek auta. Wśród kar jest również m.in. bezwarunkowe cofnięcie prawa jazdy na co najmniej 3 lata.

Z punktu widzenia przewoźników najistotniejszy wydaje się zapis mówiący o tym, że w Daniibez znaczenia jest, czy kierowca jechał własnym pojazdem, pożyczonym czy leasingowanym. 

W momencie wchodzenia prawa w życie władze uspokajały jednak, że trudno wyobrazić sobie sytuację, w której kierowca ciężarówki do tego stopnia łamie ograniczenia prędkości, że naraża się na drakońską karę utraty pojazdu. Przeszkodzić mu w tym może chociażby tempomat. 

Z drugiej jednak strony wciąż realne jest prowadzenie przez truckera po alkoholu. A to, niestety, niekiedy się zdarza. 

Tagi