Policja odkryła bowiem, że w tachografie ciągnika siodłowego zapisane były dane dwóch różnych kierowców.
Zmiany kierowców następowały zawsze po osiągnięciu przez każdego z nich dozwolonego maksymalnego czasu jazdy. Jednakże podczas kontroli nie udało się odnaleźć drugiego kierującego. Z tego powodu funkcjonariusze podejrzewali, że 58-letni Grek posługiwał się dwiema różnymi kartami kierowcy, aby celowo popełniać wykroczenia związane z czasem jazdy i w ten sposób je ukryć” – czytamy w komunikacie policji z Nadrenii-Westfalii Północnej.
W trakcie dalszych działań kontrolnych policjanci znaleźli w pojeździe drugą kartę kierowcy. Uznali więc, że czas jazdy domniemanego drugiego kierującego można przypisać kierowcy z Grecji.
W trakcie kontroli stwierdzono kolejne naruszenia przepisów socjalnych przez bułgarskiego przedsiębiorcę. Kara pieniężna dla greckiego kierowcy wynosi około 18 tys. euro, a dla bułgarskiej firmy – około 200 tys. euro (834 tys. zł – przyp. red.) Drugą kartę kierowcy skonfiskowano” – donosi policja.
Przypadek tego przewoźnika powinien być przestroga dla przedsiębiorców transportowych, którzy nie respektują przepisów socjalnych. Ich ignorowanie i łamanie jak pokazuje rzeczywistość może być dla firmy bardzo kosztowne.