Prof. Robert Tomanek z Katedry Transportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach: "Przeważnie tam, gdzie proces liberalizacji rynku i silna konkurencja zaistniały najszybciej, tam proces dostosowań przebiegł najgłębiej. Występują jednak albo zapóźnienia w rozwoju pewnych segmentów, albo dość powszechny brak kapitałów i dobrej organizacji przewoźników."
Najlepszym przykładem owego późnego startu jest segment lotniczych przewozów towarów, który na zachodzie rozwijał się dynamicznie w latach 60-tych i 70-tych minionego stulecia, gdy Polska będąc w strukturze RWPG i dominującego kierunku eksportu na Wschód – ani nie potrzebowała takich usług, ani nie było ku temu warunków. Mariusz Kuczek, dyrektor ds. cargo i poczty PLL LOT, uważa, że "straciliśmy co najmniej ćwierć wieku, a ponieważ przyroda nie zna próżni, została ona zagospodarowana przez innych".
Sytuację tą stara się teraz nadrobić LOT, który w zeszłym roku miał blisko 16-proc. udział w krajowym rynku cargo lotniczego z przewozami 28 tys. ton. Niemniej, przewozy te są najdroższe i najbardziej ryzykowne dla przewoźnika. Kuczek zauważa, że najbardziej korzystne warunki istnieją w Porcie Lotniczym Katowice,. W przeprowadzonej analizie mającej na celu zniwelować ryzyko, uwzględniono nie tylko dobre warunki infrastruktury katowickiego portu, ale i relatywną łatwość transportu i komunikacji w promieniu nawet do 300 km, co jest niezwykle istotne dla klientów. Stałe połączenie Katowice-Kanada jest przykładem najbardziej udanej linii cargo LOT. W planach jest już budowa nowej drogi startowej, z kolei wcześniej uruchomione mają być próbne rejsy cargo do Japonii.
Odrębnym wątkiem debaty była "Biała księga transportu do 2050 roku". Prof. Tomanek zauważa, iż od kilku dekad usługi transportu z roku na rok maleją, co przyczyniło się do postępu globalizacji. Z kolei realizacja założeń Księgi może doprowadzić do podrożenia usług transportowych.
Autor: Łukasz Majcher