Cała Polska specjalną strefą ekonomiczną. Co nowa ustawa przyniesie logistykom?

Ten artykuł przeczytasz w 7 minut

Niebawem Polska ma stać się jedną wielką specjalną strefą ekonomiczną. W ubiegły tygodniu senatorowie poparli ustawę, która ma zastąpić system zwolnień podatkowych i ulg, działający obecnie w 14 specjalnych strefach ekonomicznych. Chodzi o powszechne wdrożenie form wspierania biznesu, które jak dotąd adresowane były jedynie do nielicznych.

Specjalne Strefy Ekonomiczne działają w Polsce od lat. Jest ich kilkanaście, a korzystanie przez inwestujące w nich firmy z różnego rodzaju preferencji podatkowych, ma służyć wspieraniu określonych rodzajów działalności oraz wybranych sektorów gospodarki.

Sektor logistyczny nie należy do kluczowych beneficjentów korzyści wynikających z przynależności do SSE. Wręcz przeciwnie, na długiej liście zajmuje jedno z najbardziej odległych miejsc.

Według wyliczeń analityków z Colliers International, magazynowanie i usługi wspomagające transport stanowią zaledwie ok. 2 proc. skumulowanych inwestycji w SSE.

Procentowo niewiele, choć globalnie są to jednak spore pieniądze, biorąc pod uwagę to, iż na inwestowanie w SSE wyrażono do tej pory ponad 2,2 tys. zezwoleń, a łączna wartość tych inwestycji to ponad 110 mld zł.

Ogólnokrajowa specjalna strefa ekonomiczna wykreuje nowe rynki

Generalna zasada SSE polega na tym, że inwestorzy lokują swe projekty tam, gdzie państwo stwarza preferencje podatkowe. W przypadku obiektów sektora logistycznego (terminale, magazyny) ta motywacja działa jednak rzadko. Owo “kryterium podatkowe” jest ważne, ale w żadnym razie nie jest w stanie wygrać z racjonalnością, a ta wskazuje by magazyny przyprodukcyjne powstawały nie tam, gdzie są ulgi podatkowe, ale tam gdzie znajdują się fabryki, a inne magazyny i centra logistyczne budowane były w miejscach kluczowych dla optymalnej dystrybucji danych produktów, dostępności sieci handlowej, szlaków komunikacyjnych itp. I to się nie zmieni.

Marek Foryński, dyrektor zarządzający BTS Group w Panattoni Europe, podkreśla jednak, że w przypadku branży logistycznej nowa sytuacja może wykreować kolejne rynki lokalne, które obecnie stanowią zaplecze dużych ośrodków miejskich i doprowadzić do uzupełniania ich o centra istotne z punktu widzenia łańcucha dostaw.

Nowe zasady wspierania inwestycji są zatem w stanie dać pewien impuls do rozwoju inwestycji sektora logistycznego.

– Zmiany dotyczą  np. oceny i wydawania zgody na działalność przez spółki zarządzające strefami. Faktem stało się także umożliwienie przedsiębiorcy uzyskanie ulg na inwestycję w wybranej przez siebie lokalizacji, na terenie całego kraju – mówi Michał Sikora, konsultant ds. gruntów, spraw technicznych i Specjalnych Stref Ekonomicznych w dziale powierzchni przemysłowych i logistycznych firmy Cushman & Wakefield.

To istotna zmiana. Ubieganie się o pomoc w ramach SSE możliwe będzie w całej Polsce (na terenach, na których można prowadzić działalność gospodarczą), bez względu na planowaną lokalizację projektu. Oznacza to ograniczenie długotrwałych procedur związanych z rozszerzaniem granic SSE, w przypadku gdy inwestor chce zainwestować poza terenami należącymi do takich stref.

Będzie można zatem skorzystać z ulg także w miejscach, gdzie powstają obiekty logistyczne, a nie tylko w wybranych lokalizacjach.

A to oznacza, że firmom rozwijającym sektor logistyczny będzie łatwiej uzyskać dodatkowe środki tam, gdzie rzeczywiście inwestują. Główną formą pomocy publicznej będzie zwolnienie nowych inwestycji z podatku dochodowego, w ramach pomocy regionalnej.

Państwo będzie premiować innowacyjność

Obowiązujące dotychczas zezwolenie na prowadzenie działalności na terenie SSE będzie zastąpione uzyskaniem decyzji o wsparciu. Będzie ona udzielana przez spółkę zarządzającą SSE, w ramach uprawnień otrzymanych od Ministerstwa Rozwoju, po uprzedniej ocenie projektu inwestycyjnego.

– Do najistotniejszych zmian należy zaliczyć wprowadzenie kryteriów jakościowych i ilościowych, które będą stosowane podczas oceny projektu przedsiębiorcy wnioskującego o wydanie decyzji o wsparciu. Przedsiębiorcy będą wnioskować o wydanie decyzji o wsparciu, która umożliwi uzyskanie w przyszłości zwolnienia z CIT lub PIT. Wprowadzone kryteria jakościowe i ilościowe będą natomiast bezpośrednio wpływały na możliwość uzyskania ulg podatkowych – mówi Michał Sikora.

Kryteria ilościowe pokazują, że wspierane zostaną obszary kraju o wysokim bezrobociu. Oferowane będą również obniżki wymagań dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw, co w znaczący sposób ma wpłynąć na rozwój tych firm. Analiza kryteriów jakościowych z kolei pokazuje, że pomoc publiczna w mniejszym stopniu będzie kierowana na ograniczanie bezrobocia strukturalnego. Nacisk został położony na premiowanie przedsięwzięć cechujących się wysoką innowacyjnością, kreowanie wyspecjalizowanych miejsc pracy i wspieranie działalności badawczo-rozwojowej.

“Ustawa rozszerzająca SSE na całą Polskę może być szansą rozwoju szczególnie dla średnich, małych i mikro firm. Tworzy on równie atrakcyjne wsparcie, jak w innych krajach UE” uważają eksperci kancelarii prawnej Ecovis.

Zwolnienie podatkowe zależne od lokalizacji

Zmianie ulega także czas, na który będzie udzielana decyzja o wsparciu. Nie będzie uzależniona od terminu, na jaki została ustanowiona SSE, a inwestor otrzyma zwolnienie podatkowe na okres średnio od 10 do 15 lat, w zależności od lokalizacji nowej inwestycji.

Zdaniem specjalistów, nowa ustawa ma na celu zwiększenie oferty atrakcyjnych terenów inwestycyjnych, istnieje duża szansa, że magazyny i terminale będą powstawać w nowych, tańszych lokalizacjach. Preferowanie wysokich technologii może sprawić, że firmy będą częściej zlecać budowę bardziej zaawansowanych obiektów, w tym dedykowanych, typu BTS (built-to-suit), dostosowanych do indywidualnych, nierzadko bardzo specyficznych wymagań przyszłego użytkownika.

– Niestety nie ma róży bez kolców. Nowe przepisy uzależniają również możliwość uzyskania zwolnień w odniesieniu do regionu wybranego pod inwestycję, a także od wielkości firmy, która ubiega się o zwolnienia. Na pewno do plusów zaliczyć można zastosowanie elastycznego – od 10 do 15 lat – okresu, w którym firmie przysługiwać będzie w przyszłości zwolnienie podatkowe – mówi Michał Sikora.

Według niego pozytywną zmianą jest także szybkość procedury uzyskania decyzji o wsparciu – w przeciwieństwie do procedury objęcia statusem strefy danych gruntów w przeszłości.

Za wysoki próg kapitału na inwestycje?

– Niestety, wysokość koniecznego do zainwestowania kapitału, szczególnie w rozwiniętych powiatach o niskiej stopie bezrobocia, spowoduje ograniczenia w dostępności do zwolnień. Według naszej wiedzy nawet 40 proc. przedsiębiorców, biorąc pod uwagę statystyki inwestycyjne, nie otrzymałoby zezwolenia na działalność, jeśli by wnioskowało o pomoc publiczną dla swoich projektów na nowych, proponowanych w ustawie zasadach. Rok 2019 może przynieść zupełnie inny obraz gospodarczy inwestycji bezpośrednich w Polsce oraz zweryfikuje możliwości uzyskania przez przedsiębiorców decyzji o wsparciu – ocenia Michał Sikora.

Ogólne rokowania są jednak raczej pozytywne. Zdaniem Marka Foryńskiego, zmiany w ustawie o SSE powinny stworzyć więcej możliwości niż zagrożeń.

– Dadzą nie tylko perspektywy inwestorom, ale i samorządom. Będą one mogły uzyskać środki finansowe niezbędne do odpowiedniego przygotowania obszarów pod nowe inwestycje – podsumowuje Marek Foryński.

Fot. 7R

Tagi