Odsłuchaj ten artykuł
Polskie firmy oszczędzają na innowacjach. „Zbyt zachowawcze podejście” sprawia, że jesteśmy w tyle za Zachodem
Tylko co ósma firma w Polsce wykorzystuje system telematyczny. Zaledwie 32 proc. przedsiębiorców przechowuje dane w chmurze, podczas gdy większość wciąż korzysta z papierowych segregatorów (40 proc.) i biurowych serwerów (55 proc.) – wynika z danych TomTom Telematics. Rodzime firmy wciąż wydają na innowacyjne rozwiązania dużo mniej niż te z Zachodu. Tak jest nawet w branży transportowej, w której tego typu inwestycje zwracają się najszybciej.
W Polsce na inwestycje w innowacje technologiczne przedsiębiorcy wydają rocznie średnio 12 tysięcy euro, czyli niemal 50,5 tys. zł.
To zaledwie 36 proc. wydatków firm francuskich i 41 proc. niemieckich” – zauważają autorzy analizy.
Nawet jeśli chętnie adaptujemy nowe rozwiązania (mówi o tym aż 83 proc. polskich managerów), to niestety, wciąż jesteśmy w tyle za konkurentami z Zachodu.
Strach nie tylko przed kosztami
Niechęć do inwestowania w nowe technologie przedsiębiorcy tłumaczą najczęściej zbyt wysokimi kosztami (37 proc.), trudnościami wdrożeniowymi (18 proc.) oraz oporem ze strony pracowników (13 proc.). Nie pomaga również negatywne doświadczenie – niemal połowa managerów przyznała, że „w ciągu ostatnich pięciu lat zainwestowało w technologię, która następnie nie została w pełni wykorzystana np. ze względu na brak zasobów ludzkich lub odpowiedniego przeszkolenia w trakcie wdrożenia” – wynika z sondażu TomTom Telematics.
– Faktycznie, nowe technologie mogą się kojarzyć z nakładami finansowymi, ale prawda jest taka, że mówimy o koszcie rzędu 1 proc. miesięcznych kosztów pojazdu, a co ważniejsze – wydatki te szybko się zwracają – przekonuje w rozmowie z biznes.newseria.pl Marek Kujawiński z TomTom Telematics.
Korzyści z telematyki
Szczególnie w branży transportowej, która wymieniana jest przez ekspertów jako ta, w której efekty korzystania z nowych technologii, są najszybciej zauważalne. Tu przede wszystkim podkreśla się znaczenie telematyki.
To dzięki niej managerzy floty mają stały kontakt z kierowcami oraz dostęp do danych dotyczących kursu: trasy, jaką jedzie pojazd, informacji o prędkości, czasie pracy i odpoczynku oraz o dokładnej lokalizacji w czasie rzeczywistym.
– W aspekcie zapewnienia zgodności z wymogami prawnymi, takimi jak rozliczanie czasu pracy, wyliczenie delegacji, przestrzeganie przepisów drogowych czy obowiązków wynikających z rejestracji danych na tachografie, systemy telematyczne pozwalają właścicielowi w pełni skoncentrować się na swoim biznesie, unikając potencjalnych kar i problemów – dodaje Kujawiński.
Nic dziwnego, że posiadanie telematyki jest obowiązkowym kryterium w niektórych certyfikatach dla transportu.
Przedsiębiorcy będą zmuszeni
Niestety, jak zauważa ekspert, w Polsce „wciąż mamy do czynienia ze zbyt zachowawczym podejściem nie tylko do innowacji, ale również do sprawdzonych inwestycji przynoszących długookresowe korzyści”.
Z badania instytutu Keralla Research wynika jednak, że wkrótce firmy transportowe mogą zostać zmuszone do korzystania z systemów telemetrycznych. Przede wszystkim rosnącą konkurencją wewnętrzną (63 proc.), presją do obniżania marż (32 proc.) oraz powiększającymi się kosztami pracy (30 proc.).
Fot. iStock