Rosyjskie miasto Wołgograd może zasłużyć na miano kolejnego cudu świata. Wszystko za sprawą "tańczącego mostu". Ogromna konstrukcja mostu biegnącego nad Wołgą, zbudowana z tysięcy ton betonu, asfaltu i metalowych elementów rozpoczęła swój taniec 20 maja. Dziś most został na powrót otwarty.
Świadkowie tego zdarzenia bardzo długo nie mogli uwierzyć w to co się dzieje. Irina Kreczatowa jechała tego dnia do pracy. Jak wjechałam na most, była gdzieś tak godz. 16.30. Zaczął padać silny deszcz i zawiało – opowiada Irina – I nagle zobaczyłam, jak asfalt zaczął się podnosić. Ze wszystkich stron było słychać skrzypienie i chrzęszczenie. Przede mną zaczęły się zatrzymywać auta. Ja też chciałam się zatrzymać, ale potem ze strachu wcisnęłam pedał gazu prawie na maksa. Szczerze mówiąc, nie pamiętam, jak przejechałam przez ten rozkołysany most – mówi kobieta.
Irina święcie przekonana o tym, że miała halucynacje, zmieniła zdanie dopiero, gdy władze miasta, później tego dnia, wstrzymały ruch na moście. Według innych świadków zdarzenia, auta znajdujące się na moście tańczyły razem z nim. Według relacji świadków, specyficzne wibracje wyrzucały niektóre samochody na około metr w górę.
Następnego dnia do Wołgogradu przyjechała grupa specjalistów i urzędników z Ministerstwa Transportu. Oględziny mostu nie wykazały jednak żadnych uszkodzeń filarów ani pęknięć. Trwałość konstrukcji sprawdzono, wpuszczając na most 15 załadowanych Kamazów.
Most został oddany do użytku jesienią ubiegłego roku. Według kierownika firmy, która zajmowała się budową mostu, winy za całe zajście należny szukać w nadmiernym obciążeniu wiatrem. Wielu specjalistów zaznacza, że w rzeczywistości drgania mostu były znacznie mniejsze niż te zarejestrowane przez świadków. Dziś most został na powrót oddany do użytku.
Autor: Marta Wiśniewska
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/2175100,12,1,1,,item.html