Kierowcy będą musieli zapłacić za kolejny program pomocy koncernom samochodowym. Komisja Europejska postanowiła rozwiązać problem rządowych dotacji, zapewniając producentom spory zysk w inny sposób. Warsztaty będą musiały instalować tylko oryginalne części zamienne.
Polskich kierowców zmiana ta może kosztować 3 mld zł rocznie.
Decyzja Komisji jest dość zaskakująca ponieważ zaledwie 8 lat temu UE zliberalizowała rynek motoryzacyjny. Rozporządzenie GVO dopuszczało naprawy z wykorzystaniem nieoryginalnych części bez utraty gwarancji producenta. Dodatkowo przeglądy aut na gwarancji można było robić poza autoryzowana siecią serwisową. Niestety to rozporządzenie ma zostać zniesione w czerwcu.
Wskutek tych zmian, rynek napraw nowych samochodów zostanie przejęty przez autoryzowane stacje obsługi, które wyceniają naprawy drożej od niezależnych warsztatów. Konkurencja gwałtownie się skurczy. Mamy do czynienia z paradoksem. Komisja oddaje rynek we władztwo dużych koncernów – alarmuje Marek Konieczny, prezes Związku Dilerów Samochodów.
Zenon Kosiński, asystent zarządu Inter Cars, największego niezależnego dostawcy części w Polsce, podaje że co 7 naprawa odbywa się poza autoryzowaną stacją.
Średni koszt usługi w autoryzowanym warsztacie w Warszawie wynosi 200zl za godzinę pracy. Tymczasem w niezależnym warsztacie cena roboczogodziny wynosi 90 zł. O 30-40% tańsze są też części zamienne, nie jakością nie odbiegają od oryginałów. Dlatego też dwie trzecie cześć na rynku wartym 12 mld zł to tzw. zamienniki.
Decyzja Brukseli odbije się nie tylko na kieszeniach kierowców i niezależnych warsztatach samochodowych, ale również na firmach produkujących części do aut. Dla niektórych firm może to być gwóźdź do trumny.
Zablokowanie rozporządzenia GVO dotknie też dilerów aut, którzy mogli sprzedawać kilka marek w jednym salonie. Z tym UE też chce skończyć.
Autor: Marta Wiśniewska
Źródło: http://forsal.pl/artykuly/405475,warsztaty_beda_musialy_instalowac_tylko_oryginalne_czesci_zamienne.html