Władze Francji nie ugięły się pod naciskiem protestujących. Macron wzywa do rozmów w sprawie podatku od paliw

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Prezydent Emmanuel Macron przedstawił plan polityki energetycznej Francji. W swoim przemówieniu odwołał się również do postulatów “żółtych kamizelek” oraz potępił akty agresji, które zdarzyły się podczas protestów. Prezydent wyjaśnił, że rząd nie zmieni swojego stanowiska w sprawie podwyższenia podatku od paliw.

Emmanuel Macron wezwał jednak do ogólnokrajowych rozmów i do znalezienia rozwiązań, które pozwoliłyby dostosować wysokość podatku do globalnych podwyżek cen paliwa. Francuski prezydent wyraził solidarność z tymi obywatelami, którzy w pokojowy sposób wyrażali na ulicach by swoją niemoc wobec rosnących podatków i kosztów życia.

– Naprawdę rozumiem oczekiwania i frustracje, stłumiony gniew, urazy i gorycz, które obywatele odczuwają wobec władzy, która wydaje się niedostępna i obojętna – powiedział wczoraj Macron.

Jednocześnie podkreślił, że Francja nie może sobie pozwolić na zmianę kierunku w kwestii przemian ekologicznych, ponieważ jest on “prawidłowy i konieczny”. Prezydent przypomniał, że ofiarami globalnego ocieplenia i zanieczyszczenia powietrza są wszyscy Francuzi i im dłużej państwo będzie zwlekać z wprowadzeniem koniecznych zmian, tym poważniejsze będą efekty braku działania.

Na podatek nałożyły się globalne podwyżki cen paliw

Macron zauważył również, że jedną z przyczyn tak wysokiej ceny paliwa jest, oprócz podatku, globalny wzrost cen ropy naftowej, który nałożył się na wzrost podatku od diesla i spowodował efekt domina.

Zaproponował, żeby w ciągu najbliższych trzech miesięcy specjalne komisje na szczeblu lokalnym, złożone podmiotów społecznych i obywateli stworzyły program rozwiązań i ochrony. Miałby on na celu monitorowannie globalnych cen paliwa i dostosowanie podatku do realiów rynkowych. Mechanizm ten chroniłby obywateli przed nagłymi skokami na rynkach globalnych. Komisje miałyby składać sprawozdanie co trzy miesiące.

Jason Herbert, jeden z przedstawicieli „żółtych kamizelek” powiedział w telewizji BFMTV, że zapowiadane przez Emmanuela Macrona trzymiesięczne porozumienie „idzie w dobrym kierunku, ale nie jest to sygnał wystarczająco silny w tym sensie, że sytuacja jest naprawdę nagląca”.

Fot. Screen z Twitter/EmmanuelMacron

Tagi