Pytamy ministerstwo o projekt nowych przepisów o wynagrodzeniach kierowców. Odpowiedź nie nastraja optymizmem

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

– Czy jakakolwiek branża by coś takiego przeżyła? – pytał niedawno Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska, gdy komentował rządowe propozycje zmiany modelu wynagrodzeń kierowców. Przestrzegał między innymi przed wzrostem kosztów przewoźników. Tak dużym, że może doprowadzić to nawet do bankructw najmniejszych graczy. Poprosiliśmy więc Ministerstwo Infrastruktury o odniesienie się do uwag przedstawicieli branży transportowej.

Zastrzeżenia prezesa związku pracodawców można streścić w kilku punktach. Po pierwsze, skutkiem proponowanych zapisów może być skokowy wzrost kosztów, wynoszący co najmniej 4,1 mld złotych rocznie. Koszty te unieść miałoby około 36 tys. podmiotów, bo tylu jest przewoźników w Polsce. Przede wszystkim uderzy to w najmniejsze, rodzinne firmy, bo to w nich dziś różnica w proporcjach między wypłatą objętą ubezpieczeniem społecznym, a dodatkami, jest największa. Przeważają, oczywiście nieozusowane dodatki, z uwagi na oszczędności.

Po drugie, mogłaby się zwiększyć liczba: absencji chorobowych, firm, które wykorzystują model samozatrudnienia oraz podmiotów działających w szarej strefie. Po trzecie zaś, spadłaby konkurencyjność polskich przewoźników w Europie.

Zarzuty i postulaty

Tyle TLP, o komentarz do tych zastrzeżeń poprosiliśmy ministerstwo. Chcieliśmy wiedzieć, czy rzeczywiście opisane ryzyko istnieje i co rząd zamierza zrobić, żeby je zminimalizować. Zapytaliśmy również o kilka postulatów sformułowanych przez przewoźników., Między innymi o okres przejściowy przed wdrożeniem w życie nowych przepisów. TLP sugeruje by wydłużyć go z 30 dni do kilkunastu miesięcy, co jest kluczowe, z uwagi na długoterminowe kontrakty zawierane przez firmy transportowe.

Spytaliśmy także o prognozy wpływu nowych zasad wynagradzania kierowców na rynek. TLP zarzucało bowiem ministerstwu, że nic takiego nie zostało przygotowane. Poprosiliśmy też o przesłanie danych dotyczących skutków proponowanych zmian w przepisach o wynagrodzeniach kierowców.

Nade wszystko interesowało nas jednak, kiedy zostanie zorganizowane najbliższe spotkanie w Radzie Dialogu Społecznego, dotyczące zmian w przepisach o wynagrodzeniach kierowców. Ministerstwo przedstawiło bowiem w grudniu ubiegłego roku projekt zmian pracodawcom i związkom zawodowym. Od tego czasu choć minęły już trzy miesiące, nie było kolejnego posiedzenia Trójstronnego Zespołu ds. Transportu Drogowego, choć kwestia unormowania płac kierowców jest problemem od ponad roku. Dlatego spytaliśmy też, kiedy zakończą się prace nad projektem oraz kiedy nowe regulacje w tej sprawie wejdą w życie.

„Z poważaniem, ministerstwo”

Poprosiliśmy o możliwie szybką i wyczerpującą odpowiedź. Resort potrzebował tygodnia, żeby ustosunkować się do naszych pytań, jednak odpowiedź trudno uznać za wyczerpującą.

Oto, co odpisał nam Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury:

„w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 24 listopada 2016 r. – K11/15 w Ministerstwie Infrastruktury opracowano projekt ustawy zmieniający ustawę o czasie pracy kierowców. Projekt ten nie jest wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów, ale jest przedmiotem wstępnych prac Trójstronnego Zespołu ds. Transportu Drogowego, a zatem nie podlega ocenie zewnętrznej. Pod koniec grudnia 2017 r. projekt został skierowany do wszystkich członków Zespołu reprezentujących pracodawców i pracowników (uzasadnienie do projektu na początku lutego), jednak do tej pory żadna ze stron nie przedstawiła oficjalnego stanowiska do przedstawionych w projekcie propozycji.

Trybunał Konstytucyjny nakazał zmianę istniejących przepisów dotyczących podróży służbowych jako nieadekwatnych do specyfiki pracy kierowców. Obecnie ok. 20-30% wynagrodzenia kierowców stanowi podstawę do opodatkowania i składek na ubezpieczenia społeczne, a pozostała 70-80% część wynagrodzenia nieopodatkowana i nieoskładkowana jest wypłacana kierowcom w formie dodatków (diety, ryczałty). Taki stan powoduje, że zawód kierowcy jest mało atrakcyjny dla osób kształcących się w tym kierunku, jeśli weźmie się pod uwagę przyszłe emerytury lub renty.

Zdaniem MI istnieje potrzeba dokonania zmian w istniejących przepisach nie tylko z uwagi na wyrok TK. Nowelizacja ustawy o czasie pracy kierowców w zakresie nieopodatkowanej i nieoskładkowanej części wynagrodzenia kierowców powinna być kompromisem między stanowiskiem pracodawców i pracowników wypracowanym przez Trójstronny Zespół. Jeżeli kompromis nie zostanie osiągnięty, MI przedstawi projekt ograniczony tylko do wykonania wyroku TK.”

Komentarz redakcji

Niestety rzecznik resortu infrastruktury nie odpowiada na większość naszych pytań. Przytacza zaś fakty znane powszechnie i to od dawna.

Przykład – proporcja między oskładkowanymi, a wolnymi od tego wypłatami dla kierowców. Trudno o tym nie wiedzieć, skoro problem ten został zdefiniowany już dawno. Przecież już na początku grudnia 2016 r. [sic!] Rada Dialogu Społecznego zadecydowała o tym, by stworzyć zespół do spraw transportu drogowego, który zająłby się tą sprawą.

Wątpliwości co do obecnego sposobu rozliczania zarobków kierowców cyklicznie zgłaszają związki zawodowe. Nieodmiennie wskazując m.in. na to, że obecnie składki odprowadzane przez kierowców są śmieszne niskie, co z kolei wróży głodowe emerytury.

Rzecznik przyznał jedynie, że prace (jeśli trwają), to nie przynoszą jak dotąd konkretnych efektów.

Nie doczekaliśmy się w ogóle odpowiedzi na nasze szczegółowe pytania, ani żadnego komentarza do postulatów i zastrzeżeń, które zgłosili pracodawcy.
Jedynie ostatnie zdanie zawiera szczątkową informację o tym, co zamierza ministerstwo. “Jeżeli kompromis [między stanowiskiem pracodawców i pracowników] nie zostanie osiągnięty, MI przedstawi projekt ograniczony tylko do wykonania wyroku TK.”

Wynika z niego tyle, że w przypadku impasu, zmiany przepisów będą szły w ślad z przywoływanym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Patrząc jednak na tempo z jakim dotychczas toczyły się prace nad projektem, chyba nie nastąpi to szybko.

Fot. Bartosz Wawryszuk

Tagi