Wyrok ws. tygodniowego odpoczynku w kabinie. „Oderwany od rzeczywistości”

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dotyczący 45-godzinnych odpoczynków w kabinie, który zapadł w środę wywołał wiele emocji i komentarzy. W odczuciu polskiej branży transportowej Trybunał podjął decyzję nie bacząc na realia w jakich działają europejscy przewoźnicy i kierowcy. Pocieszające w tej sytuacji jest to, że wprowadzenie kar za spędzenie tygodniowej pauzy w kabinie nie jest obligatoryjne dla krajów Unii Europejskiej.

Kierowcy nie mogą spędzać tygodniowego regularnego odpoczynku w kabinie ciężarówki, a mandaty za to są zgodne z prawem – tak w największym skrócie można streścić werdykt Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

– Oceniam ten wyrok z punktu widzenia racjonalności i słuszności. I tu mam poważne wątpliwości, czy jest on po ludzku sprawiedliwy. Nakładając prawne obowiązki należy przedtem zapewnić możliwość zastosowania się do tych norm. Jeśli tak nie jest – to nie ma mowy o sprawiedliwości – mówi Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska.

Szef TLP podaje prosty przykład pokazujący, że przepisy dotyczące spędzania 45-godzinnych wypoczynków są niestety oderwane od rzeczywistości. Na trasie z Warszawy do Madrytu, która liczy ponad 2 tys. km są tylko 53 obiekty hotelowe, w których kierowcy mogliby zatrzymać się na weekendową pauzę. Ich pojemność jest ograniczona, a liczbę kierowców, którzy pokonują tę drogę można szacować na co najmniej kilkadziesiąt tysięcy.

– W takich okolicznościach, żeby trzymać się unijnego prawa, powinniśmy zaprzestać wożenia ładunków. A to będzie miało dalekosiężne skutki – polski eksporter, który teraz sprzedaje swoje produkty do dowolnego kraju UE, będzie miał z tym problem. Wymiana towarów między krajami Wspólnoty może przestać istnieć. Dlatego takie przepisy godzą wprost w swobodę przepływu towarów w Unii Europejskiej. I dlatego oceniam ten wyrok jako oderwany od rzeczywistości. A nie może być tak, że sądy wydają wyroki abstrakcyjne – komentuje Maciej Wroński.

Inni pójdą w ślady Holendrów

Niemal natychmiast po ogłoszeniu werdyktu przez ETS, Holandia zapowiedziała egzekwowanie przepisów o zakazie spędzania 45-godzinnego odpoczynku w ciężarówce. Wyrok Trybunału może wywołać reakcje podobne jak w Holandii także w innych krajach, które do tej pory nie miały w przepisach przewidzianych mandatów za odebranie tygodniowego odpoczynku w kabinie.

– A im więcej państw wprowadzi u siebie takie kary, tym większe problemy będą mieli przewoźnicy. Już teraz widać to także na parkingach w Polsce. Kierowcy, którzy jadą na Zachód zatrzymują się na odpoczynek w Polsce, bo w Niemczech grozi im za to kara. Przez to brak miejsc na parkingach staje się realnym problemem. I kierowcy przed granicą niemiecką czasami stają poza parkingami, byle zostać na terytorium Polski – mówi szef TLP.

Maciej Wroński dodaje, że ostatnie działania związane z transportem drogowym w UE są podejmowane pod dyktando państw centralnych – Niemiec i Francji. A dystanse między tymi krajami są krótsze, przez co nie stwarzają takich problemów jak powrót kierowcy na weekend do domu. Przy transporcie ładunku z krajów peryferyjnych, gdy przewóz towaru zajmuje tydzień w jedną stronę, odległości są już jednak wielokrotnie większe.

– Politycy i urzędnicy z unijnych instytucji wymyślają niestety pod hasłami filara socjalnego regulacje, choć nie wiedzą jak wygląda rzeczywistość – podsumowuje Maciej Wroński.

Kary skuteczne i odstraszające

Po najnowszym wyroku Trybunału nie ma już wątpliwości, że kolejne kraje członkowskie mogą stosować kary za odbywanie 45-godzinnych przerw w kabinie.

– Według Trybunału Sprawiedliwości UE, Rozporządzenie nr 561/2006 ma na celu poprawę warunków pracy pracowników sektora transportu drogowego, ogólną poprawę bezpieczeństwa drogowego oraz ujednolicenie warunków konkurencji w odniesieniu do sektora transportu drogowego – mówi Paulina Eliasz-Pietrusewicz, starszy prawnik w kancelarii Translawyers Widuch i Wspólnicy.

–  Co prawda Rozporządzenie nr 561/2006 nie określa wprost zasad, w jaki sposób kierowca może spędzać regularne tygodniowe okresy odpoczynku. Zagadnienia takie mogą być rozstrzygane przez państwa członkowskie na poziomie krajowym albo w ramach procesu podejmowania decyzji przez Unię. W uzasadnieniu wyroku Trybunał wskazuje, że co prawda art. 8 Rozporządzenia nie przewiduje kar za spędzanie regularnych odpoczynków tygodniowych w pojeździe, jednak art. 19 tego Rozporządzenia nakłada na państwa członkowskie obowiązek ustanowienia takich kar za to naruszenie. Kary te muszą być skuteczne, proporcjonalne, odstraszające i niedyskryminujące – tłumaczy Paulina Eliasz-Pietrusewicz.

Z opinii rzecznika generalnego Evgeniego Tancheva przedstawionej 2 lutego 2017 r. wynika, że  państwa członkowskie nie mają obowiązku ustanawiania sankcji karnych w przypadku naruszenia rozporządzenia, jednak przyznano im możliwość takiego karania. Według rozporządzenia państwa same decydują o tym, jakie kary wprowadzają.

– Podsumowując, poszczególne kraje Unii Europejskiej dysponują pewną swobodą uznania co do charakteru stosowanych kar, jednakże patrząc na wprowadzenie ostatnich kar 1500 euro w Niemczech i Holandii, 1800 euro w Belgii, 2300 euro we Francji – będą raczej wysokie i odstraszające. Na razie brak jest konkretnych wytycznych Unii dotyczących kwestionowania decyzji o niewprowadzaniu takiej kary przez dany kraj UE – dodaje Paulina Eliasz-Pietrusewicz.

Foto: flickr.com

Tagi