TransInfo

Fot. Bartosz Wawryszuk

Sąsiad Polski zamierza zaostrzyć kary za złamanie zakazu wyprzedzania przez ciężarówki

Czechy chcą wdrożyć nowe przepisy, aby ograniczyć wyprzedzanie ciężarówek na odcinkach dróg, na których obowiązuje zakaz wykonywania takich manewrów. Dzięki zmianom policja będzie mogła pobierać mandaty na miejscu, a dodatkowo później kary będą mogły być jeszcze podwyższone ponad dwukrotnie w stosunku do obecnych stawek.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Zmiany zapowiedział Martin Kupka, minister transportu. Plany poparł też jego odpowiednik w opozycji.

Według czeskiej telewizji publicznej wyprzedzanie dużych ciężarówek jest obecnie zabronione w 145 różnych miejscach w kraju. Na przykład na 6-kilometrowym odcinku autostrady D8, gdzie zakaz jest nagminnie ignorowany przez kierowców ciężarówek.

Stacja CT24 podaje też, że policja uważa, iż przepisy są łamane z powodu braku środka odstraszającego. Kary są zbyt niskie i można je zapłacić jedynie w ramach powolnej procedury administracyjnej.

Aby temu zaradzić, policja monitoruje przestrzeganie zakazu wyprzedzania za pomocą dronów. Dodatkowo mają zostać wprowadzone przepisy, które umożliwią pobieranie mandatów na miejscu.

W obecnym kształcie za naruszenie zakazu wyprzedzania kierowcy grozi w Czechach siedem punktów karnych oraz grzywna w wysokości 10 tys. koron czeskich (2 tys. zł).

Zakaz wyprzedzania przez ciężarówki złamany? Kara będzie surowsza

Zgodnie z proponowanymi zmianami – kierowcy musieliby zapłacić 10 tys. koron od razu na miejscu, a w dalszym postępowaniu administracyjnym mogliby zostać ostatecznie ukarani grzywną w wysokości 25 tys. koron (5 tys. zł).

Minister Martin Kupka przekonuje, że zmiany zwiększą bezpieczeństwo na drogach. Z kolei poseł opozycji Martin Kolovratník powiedział, że popiera „nie tylko zaostrzenie kar dla kierowców ciężarówek, ale także zwiększenie uprawnień policji”.

Tagi