TransInfo

Fot. Pixabay.com

Najgorsze i najlepsze rampy w Hiszpanii. Sprawdź, gdzie czeka się najdłużej, a gdzie rozładunek przebiega najsprawniej

Sytuacja na rampach rozładunkowych pozostawia wiele do życzenia. Zdaniem hiszpańskiej federacji transportowej Fenadismer, czas oczekiwania na rozładunek i traktowanie kierowców na rampach to jedna z głównych przyczyn niskiej atrakcyjności zawodu i braku kadry w branży. Organizacja stworzyła ranking najgorszych i najlepszych miejsc rozładunku.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Jednym z głównych postulatów hiszpańskich stowarzyszeń transportowych jest potrzeba zapewnienia kierowcom godnych warunków pracy. Fenadismer zwraca uwagę, że klienci przewoźników dopuszczają się coraz większych nadużyć względem truckerów. Mowa o narzucaniu kierowcom zadań związanych z załadunkiem i rozładunkiem, zwłaszcza przez sieci marketów, a także stale wydłużającym się oczekiwaniu na rampach. Federacja mówi o nawet 5-godzinnych opóźnieniach. Zdaniem organizacji sytuacja na rampach jest jednym z powodów niskiej atrakcyjności zawodu kierowcy i, co za tym idzie, braku kadry w branży transportowej.

“W większości przypadków kierowcy po prowadzeniu auta przez 10 godzin i przybyciu do miejsce przeznaczenia, są zmuszeni jeszcze do wykonywania załadunku i rozładunku towaru w wielu przypadkach o wadze do 24 ton. Wiąże się to z ryzykiem zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, zagrożenia w miejscu pracy, zwłaszcza z uwagi na przepisy, że zadania te powinny być wykonywane przez personel punktów załadunku i rozładunku” – grzmi organizacja.

Coraz dłuższy czas oczekiwania

Jednak na pogorszenie warunków pracy kierowców wpływa w dużej mierze coraz dłuższy czas oczekiwania, jaki muszą spędzić po przybyciu do celu. 

“Opóźnienia (w miejscach załadunku i rozładunku – przyp. red.) sięgające 5 godzin, wiążące się z niedopuszczalną nieefektywnością, poważnie wpływają na wewnętrzną organizację działalności firm transportowych. W konsekwencji przyczynia się to do wzrostu kosztów przewoźników, w tym niepotrzebnej rozbudowy floty transportowej do 20 proc., by móc odpowiednio sprostać potrzebom klientów. Dodatkowo, takie praktyki (nieefektywne zarządzanie i opóźnienia na rampach – przyp. red.) stosowane przez duże grupy sprawiają, że mniejsze centra rozładunkowo-załadunkowe zachowują się podobnie” – krytykuje sytuację Fenadismer.

Dlatego organizacja postanowiła stworzyć ranking najgorszych i najlepszych ramp hiszpańskich sieci marketów. Posłużyły do tego informacje od przewoźników zrzeszonych w Fenadismer.

Oto najgorsze z nich, na których na rozładunek lub załadunek trzeba czekać 2-3 godziny:

– Día – w Getafe, Sabadell Arroyomolinos i w Alipensa,

– Cash – w Maladze,

– Lidl – w Narón, Alcalá de Henares i w Maladze, 

– Carrefour – w Armilla, Prat de Llobregat i Torrejón, 

– Alcampo – w Valdemoro,

– Eroski – w Ciempozuelos, 

– Supersol – w Maladze

– Corte Inglés – w Valdemoro.

Krócej, bo ok. godzinę, trzeba czekać na rozładunek lub załadunek na rampach w następujących lokalizacjach:

– Mercadona – w Antequera i Abrera, 

– Eroski – w San Agustín del Guadalix,

–  Consum – w El Prat, 

– Makro – w Quer,

–  Alcampo – w San Lucar,

– Aldi – w Dos Hermanas.

Najlepsze miejsca rozładunku i załadunku 

Z drugiej strony nie brakuje w Hiszpanii miejsc, które wyróżniają się dużą sprawnością w odbiorze towaru. W takich punktach kierowcy praktycznie w ogóle nie muszą czekać na załadunek i rozładunek – zaznacza Fenadismer.

Tak jest w przypadku Costco w Getafe i Las Rozas oraz Alcampo w Aranda de Duero, gdzie opóźnienia nie przekraczają 15 minut. Natomiast w przypadku obiektów francuskiego Elecrerca w Miranda de Ebro, Sabeco w Alcalá de Henares czy Mercadona w Sant Sadurní w La, kierowcy nie czekają dłużej niż 30 minut.

Zdaniem federacji, zamiast narzucać przewoźnikom przejście na pojazdy niskoemisyjne, w momencie gdy nie ma jeszcze sprawdzonej odpowiedniej technologii, dla ograniczania emisji w transporcie lepsze byłoby bardziej efektywne zarządzanie na rampach i wprowadzenie limitu maksymalnego czasu oczekiwania. Przyniosłoby to nie tylko pozytywne efekty z punktu widzenia środowiska, ale również gospodarki. 

 

Tagi