Odsłuchaj ten artykuł
Spadki na stacjach. Ceny diesla mogą być jeszcze niższe
Nawet 4,30 zł za litr oleju napędowego, 4,50 za Pb95 – do takich poziomów mogą spaść ceny na stacjach w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Skąd takie spadki?
Uważni dostrzegli, że już od dwóch, trzech tygodni, ceny paliw są powoli obniżane. W ostatnich dniach za benzynę Pb 95 średnio trzeba było zapłacić 4,64 zł, zaś za olej napędowy – 4,52 zł – wynika z danych podanych przez e-petrol.pl.
„Postępujące spadki cen większości paliw na stacjach obserwujemy od drugiej połowy stycznia br. Popularna 95-tka w okresie od trzeciego tygodnia 2018 r. do dziś jest tańsza o 8 groszy na litrze, za olej napędowy płacimy mniej aż o 11 groszy” – podaje portal.
– A będzie jeszcze taniej – zapewnia Grzegorz Maziak, specjalista ze wspomnianego serwisu paliwowego. – Średnio ceny na stacjach mogą spaść w ciągu najbliższych kilkunastu dni o siedem, a nawet dziesięć groszy.
Olej napędowy nawet za 4,20?
Najwyraźniej spadki będą widoczne przy cenach benzyny. Tu mogą sięgać średnio nawet powyżej 9 groszy.
– Średnia w kraju może więc wynieść 4,55 zł, gdy mówimy o 95-oktanowej benzynie. Jednak wiele stacji może sprzedawać ją nawet za mniej niż 4,50 zł – mówi ekspert.
Ucieszą się również użytkownicy oleju napędowego.
– Uśredniona cena krajowa może być na poziomie 4,45 zł. Jeśli nie w przyszłym tygodniu, to na pewno w ostatnich dniach lutego – szacuje ekspert. – A jak się dobrze poszuka, to znajdzie się i stacje, gdzie za olej będzie można zapłacić 4,30 zł. Szczególnie agresywne cenowo mogą sprzedawać nawet za blisko 4,20!
To mogą być ceny najniższe od miesięcy. – Możemy się zbliżyć do poziomu z przełomu października i listopada – zauważa Urszula Cieślak, ekspertka rynku paliw w BM Reflex.
Pb95 | ON | |
Obecne ceny * | 4,64 zł | 4,52 zł |
Prognoza ** | 4,50 zł | 4,20 zł |
* Uśrednione ceny z 14.02.2018 r. podane przez e-petrol.pl
** Najniższe prognozowane ceny, podane przez Grzegorza Maziaka, eksperta e-petrol.pl
Kierowcom sprzyja kurs ropy i złotego
Na taki stan rzeczy ogromny wpływ miały spadki cen ropy.
W ciągu tych dwóch tygodni cena baryłki surowca spadła z 70 do 62 dolarów. To oznacza obniżkę o ponad 10 proc. – zauważa Damian Słomski, analityk Money.pl.
To jednak nie wszystko. Sytuacja w światowej gospodarce nie przekłada się bowiem jeden do jednego na to, co dzieje się w Polsce.
– Ceny paliw na stacjach w naszym kraju zależą nie tylko od cen ropy. Dochodzą do tego obciążenia podatkowe, z uwagi na które spadki cen są mniejsze niemal o połowę. Nie bez znaczenia jest również stosunek kursu złotego do dolara – tłumaczy Urszula Cieślak, ekspertka rynku paliw w BM Reflex.
A nasza waluta w ostatnich dniach umacnia się. Jeszcze w środę za dolara musieliśmy zapłacić 3,37 zł, w czwartek już mniej – 3,33 zł. To bardzo dobra wiadomość, bo handel ropą rozliczany jest w dolarach. Kiedy więc cena amerykańskiej waluty spada, inne kraje (m.in. Polska) mogą kupować ten surowiec taniej.
Najpierw spadają więc hurtowe ceny ropy naftowej, a następnie – detaliczne, na stacjach. To, co obserwujemy obecnie przy dystrybutorach i będziemy jeszcze przez najbliższe tygodnie, jest właśnie skutkiem wspomnianych spadków.
„Nie ma się czego obawiać”
– Warunek jest jeden – żeby odbicie, które zaobserwowaliśmy na rynku naftowym w środowe popołudnie, nie przekształcił się w bardziej trwałe zjawisko – przestrzega Grzegorz Maziak, specjalista z e-petrol.pl.
Inni eksperci zapewniają jednak, że na razie nie ma się czego obawiać.
– Rzeczywiście, w środę widoczne było wyraźne wybicie w górę cen ropy, jednak w czwartek nastąpiła korekta. Wzrosty nie są kontynuowane – przekonuje Urszula Cieślak.
Obniżki na stacjach są więc, jak twierdzą eksperci, „pewne na 99 proc.”.
Fot. PKN Orlen