Fot. Pixabay/Schwoaze/public domain//Trans.INFO

Nowe obowiązki dla busiarzy, wyższe kary, dookreślenie czasu pracy. Polska adaptuje Pakiet Mobilności

Państwa członkowskie Unii Europejskiej mają czas tylko do 2 lutego 2022 r., żeby wdrożyć do krajowych przepisów zapisy Pakietu Mobilności. Polska administracja pracuje nad tym - projekt zmian ustawy został właśnie opublikowany przez Rządowe Centrum Legislacji. Branża transportowa krytycznie podchodzi do zawartych w nim rozwiązań.

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Aktualizacja 10:05

Nowe przepisy są szczególnie ważne dla transportu lekkiego (od 2,5 do 3,5 t). Od 21 lutego będą oni musieli mieć zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego oraz licencję wspólnotową, jeśli będą chcieli wykonywać transport międzynarodowy. To rewolucyjna zmiana, bo dotąd takie dokumenty nie były im potrzebne.

To oznacza również koszty.

Jak czytamy w Ocenie Skutków Regulacji, “za udzielenie zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego opłata wynosi 1 000 zł, natomiast opłata za udzielenie licencji wspólnotowej dotyczącej międzynarodowego zarobkowego przewozu drogowego rzeczy wynosi 4 000 zł do 5 lat lub 8000 zł powyżej 5 do 10 lat.”

Dodatkowo uiścić trzeba również opłaty za wypis każdego zgłoszonego do licencji pojazdu (11 proc. ceny za udzielenie licencji).

Co więcej, busiarzy będzie również obejmował obowiązek rejestrowania czasu pracy.

Uwaga na dobrą reputację

To nie wszystko. W projekcie zmian ustawy, związanym z Pakietem Mobilności, znalazły się również zapisy dotyczące dobrej reputacji. Nie będzie jej spełniał przewoźnik, który “posługuje się imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą innego podmiotu czy też nie wystawia faktury lub rachunku, wystawia je w sposób wadliwy albo odmawia ich wydania”, jak również umyślnie uchyla się od opodatkowania.

Co więcej, postępowanie administracyjne w sprawie dobrej reputacji będzie wszczęte wówczas, gdy zapadnie prawomocny wyrok w sprawie naruszenia przepisów dot. m.in.: czasu pracy i odpoczynku kierowcy, dostępu do rynku i zawodu lub niewłaściwego przewozu materiałów niebezpiecznych oraz zwierząt.

Równocześnie w przepisach określone zostaną środki rehabilitacyjne, które umożliwią odzyskanie dobrej reputacji.

Uprawnienia służb kontrolnych

W ustawie znalazło się również kilka przepisów dotyczących służb kontrolnych. Na przykład obniżono minimalny wiek kandydata na funkcjonariusza Inspekcji Transportu Drogowego – z 25 do 21 lat. Autorzy ustawy przypomnieli, że już obecnie nie ma obowiązku posiadania min. 25 lat w przypadku starania się o pracę w Policji lub Straży Granicznej.

Inspektorzy uzyskali również uprawnienia do “zdejmowania lub zrywania do celów kontroli plomb zabezpieczających urządzenia rejestrujące”. W przepisach określono również późniejsze procedury związane z zamontowaniem plomby lub oznaczeniem urządzenia specjalnym znakiem.

Ponadto określono, jakie dokumenty kierowca musi okazać podczas kontroli drogowej oraz zezwolono na to, by kontaktował się w tym czasie np. z siedzibą zleceniodawcy lub z zarządzającym transportem, “aby przed zakończeniem kontroli drogowej przedstawić wszelkie dowody, których obecności nie stwierdzono w pojeździe”.

Kary i wynagrodzenia

Nowe przepisy to również wyższe grzywny. Z 200 do 500 zł została podniesiona kara za m.in. nie okazanie karty kierowcy i danych z niej, ponieważ działanie takie zostało zaliczone do kategorii „BPN” (bardzo poważne naruszenie). Do 2 tys. zł podniesiona została z kolei kara za posługiwanie się kartą kierowcy, wydaną w oparciu o fałszywe dane i dokumenty. Zostało to bowiem wpisane do kategorii „NN” (najpoważniejsze naruszenie).

Zostały również wprowadzone nowe naruszenia, związane np. z odbieraniem przez kierowcę odpoczynku w miejscu do tego nieprzeznaczonym i nie dokumentowaniem przez przedsiębiorcę “obowiązku powrotu do centrum operacyjnego pracodawcy lub powrotu do miejsca zamieszkania kierowcy w celu odbioru tygodniowego odpoczynku”.

Ponadto nowe przepisy dotyczyć będą również metod wynagradzania kierowców, bowiem uznano, że “obecnie obowiązujący system wynagradzania kierowców jest krzywdzący dla pracownika ponieważ ok. 75 proc. wynagrodzenia kierowcy stanowią diety i ryczałty, które nie są wliczane do podstawy wymiaru składek na obowiązkowe ubezpieczenie społeczne i tym samym nie są objęte świadczeniami ZUS na wypadek nadejścia zdarzenia losowego”.

Nowy sposób liczenia wynagrodzenia będzie musiał zostać wypracowany przez władze. Branża transportowa liczy, że w konsultacji z nią, bowiem jakiekolwiek zmiany oznaczają wzrost kosztów pracowniczych dla przewoźników.

Na razie omawiany projekt został przekazany do konsultacji publicznych.

Wspólne stanowisko branży

Branża transportowa jest bardzo krytyczna wobec projektu zmian w prawie. Jak wprost kwituje, “zamiast pomóc branży, rozwiązania zawarte w projekcie polskiej ustawy ją dobiją”.

Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska, Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce i Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego opublikowały wspólne stanowisko w tej sprawie. Jak zauważają, rząd podczas prac nad projektem nie współpracował w branżą, a “prace nad założeniami i samym projektem zostały faktycznie utajnione przez urzędników Ministerstwa Infrastruktury.”

Efektem tego jest dokument, który “nie zawiera żadnych rozwiązań mających na celu złagodzenie drastycznego wzrostu kosztów pracy w przewozach międzynarodowych od 2 lutego 2022 r., a na dodatek przez nieodpowiedzialne majstrowanie w przepisach ustawy o czasie pracy kierowców wygeneruje ze względu na specyfikę pracy w transporcie drogowym dodatkowe (niezależne od Pakietu Mobilności) olbrzymie koszty dla przewoźników zatrudniających kierowców w oparciu o umowę pracy, a także utrudni wykonywanie pracy przewozowej!” – czytamy w oświadczeniu przedstawicieli przewoźników.

Organizacje ostrzegają, że skutki proponowanych zmian w prawie będą opłakane. Więksi przewoźnicy zaczną przenosić działalność za granicę, mniejszym grozi upadłość. Jak dodają, negatywne skutki zmian odczują również kierowcy, ponieważ pracodawcy będą przekształcać stosunek pracy na relacje B2B, a nawet kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy może zostać zlikwidowanych.

Tagi