
10 tys. kilometrów w kabinie Jelcza? Organizatorom tej akcji nie można odmówić odwagi
Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Jelcz, kojarzony głównie z transportem drogowym, kilka dekad temu przysłużył się polskim himalaistom. To właśnie ciężarówka tej marki pomagała wspinaczom w latach 70. i 80. w zdobywaniu wysokich szczytów. Teraz replika tamtego pojazdu znowu ma pojawić się u podnóża najwyższych gór świata.
Organizatorzy akcji chcą pokonać trasę z Jeleniej Góry w Himalaje właśnie w kabinie kultowego polskiego samochodu. Wyprawa ma stanowić hołd dla wyczynów polskich himalaistów, m.in. pierwszego w historii zimowego zdobycia najwyższych szczytów Himalajów. Zdaniem organizatorów wyprawy, Jelcz odegrał w tych sukcesach znaczącą rolę. Polscy himalaiści przewozili nim bowiem swój sprzęt oraz żywność.
Sama trasa, jaką planują pokonać organizatorzy, robi wrażenie.
Historyczny przejazd Jelczem z Polski do Nepalu tak jak w 1979 r. na wyprawie na Annapurna South, rozpocznie się w Polsce (Jelenia Góra), a następnie przez Słowację (Orawa), Węgry (Budapeszt), Rumunię (Bukareszt), Turcję (Ankara), Iran (Teheran), Pakistan, Indie (New Delhi), aż do odległych Himalajów w Nepalu (Pokhara)” – czytamy na stronie organizatorów.
Przypomnijmy, że ekspedycja, liczącą 10 tys. km, miała wystartować w zeszłym roku, ale nie udało się to z uwagi na trwającą pandemię. Teraz start planowany jest na 21 sierpnia. Trzymamy kciuki za powodzenie uczestników!
Fot. śladami uczestników/YouTube