REKLAMA
Sennder

7,5 mln zł kary dla operatora e-myta

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

System elektronicznego poboru opłat miał ruszyć od piątku 1 lipca. Gotowy był jednak dopiero dwa później. Kapsch informował wtedy, że powodem tego jest niepodłączenie do systemu informatycznego zamontowanych na bramownicach urządzeń naliczających przejechane kilometry.

Rzeczniczka GDDKiA, Urszula Nelken, tłumaczy, że kary umowne za to opóźnienie sięgają 2 mln zł – po milionie od każdego dnia zwłoki. Poza tym drogowcy obciążyli Kapsch również za opóźnienia w uzyskiwaniu pozwoleń na budowę bramownic i opóźnienia w ich budowie, niezapewnienie na czas wszystkich miejsc obsługi klienta, brak zapewnienia klientom możliwości doładowania konta transferem bankowym. Łączna kara za to wszystko wynosić będzie 7 mln 459 tys. 383,22 zł.

"System osiągnął pełną sprawność dopiero pod koniec września" – wyjaśnia Nelken. W celu wyliczenia, ile Skarb Państwa by zarobił, drogowcy zestawiają ze sobą pierwsze trzy miesiące funkcjonowania systemu tj. lipiec, sierpień i wrzesień z następnymi trzema: październikiem, listopadem i grudniem. Nie wiadomo jeszcze ile utracono z tego tytułu przychodów, ponieważ grudzień jeszcze trwa. Według rzeczniczki ostateczna suma będzie znana na początku 2012 roku.

Autor: Łukasz Majcher