W listopadzie 2015 roku, kiedy masowe ataki imigrantów na samochody ciężarowe były na porządku dziennym. Kierowcy jeżdżący do Calais masowo kupowali gaz pieprzowy i paralizatory, przez co narażali się na aresztowanie.
Miesiąc później, w grudniu, funkcjonariusze z portu w Hull zatrzymali Polaka, w związku z posiadaniem nielegalnej broni. Teraz jego proces zakończył się i poznaliśmy wyrok, którym jest aż 9 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na 18 miesięcy.
Krystian M. przypłynął do portu w Hull 20 grudnia 2015 roku, na pokładzie promu odprawionego pod Rotterdamem. Brytyjczycy postanowili przeszukać jego pojazd, natomiast w jednym ze schowków, umieszczonym nad głową kierowcy, odkryli paralizator.
W Polsce, w Niemczech, czy w Czechach posiadanie takiej broni nie generuje większych problemów, jednak w Wielkiej Brytanii urządzenia tego typu objęte są ścisłymi zakazami, będąc traktowanym niczym broń palna.
Sam kierowca stwierdził oczywiście, że nie ma pojęcia o takim stanie rzeczy, dodając, że paralizator kupił wyłącznie w celach obronnych. Jednak dla Brytyjczyków żaden to argument.