TransInfo

Autostrada Wielkopolska będzie się domagać odszkodowania za wypadek cysterny z czekoladą. Czy zwykła polisa OCP wystarczy?

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

– To normalna procedura dochodzenia odszkodowania z OC sprawcy, kiedy mamy do czynienia z poważnym wypadkiem z winy kierowcy. Wszystko wskazuje na to, że w tej sytuacji właśnie tak było, co potwierdza chociażby policja – zauważa Zofia Kwiatkowska, rzecznik prasowy spółki Autostrada Wielkopolska. I tłumaczy, że powodów do odzyskiwania pieniędzy jest kilka.

Przede wszystkim ubezpieczyciel sprawcy, czyli firmy Stando, zostanie wezwany do „zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego mienia oraz zabezpieczenia i uprzątnięcia miejsca zdarzenia”. – Powstały liczne uszkodzenia jak chociażby została zniszczona bariera między jezdniami. Odszkodowania za nie będzie dochodzić nasz operator, czyli Autostrada Eksploatacja SA – tłumaczy Kwiatkowska.

O szacunki kosztów jednak za wcześnie.

– Proces likwidacji szkody może trwać nawet kilka miesięcy. Związane jest to z czasem niezbędnym do oszacowania rozmiaru szkód oraz skompletowania wszystkich dokumentów potwierdzających poniesione koszty, w tym faktur od podwykonawców zaangażowanych w proces usuwania skutków zdarzenia – poinformowała nas Agnieszka Lulkiewicz, specjalista ds. kontaktów z klientami i ochrony danych osobowych Autostrada Eksploatacja SA.

Dodała przy tym, że pracami na miejscu zajmowały się “wyspecjalizowane służby utrzymania autostrady, które były wspomagane przez pracowników zewnętrznej firmy sprzątającej. Było to łącznie kilkanaście osób, które czyściły nawierzchnię, zabezpieczały miejsce zdarzenia i usuwały zniszczone barierki i inne pozostałości wypadkowe”.

Drugi rachunek

To jednak nie wszystko. Druga kwestia to utracone przychody Autostrady Wielkopolskiej.

– Gdy tylko uzyskaliśmy informację od służb ratunkowych, że zamknięcie ruchu w obu kierunkach będzie trwało nie godzinę, dwie, ale kilka, a może nawet kilkanaście godzin, podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu poboru opłat w Lądku, w obu kierunkach – zauważa Zofia Kwiatkowska.

W związku z tymi stratami firma, niezależnie od spółki Autostrada Eksploatacja, będzie się również domagać rekompensaty z OC sprawcy. Na razie jednak nie ujawnia, o jakich kosztach mowa. W tym wypadku również za wcześnie na szacunki. Podobnie niemożliwe jest, zdaniem rzeczniczki, ustalenie już teraz, ile samochodów przejechało przez AW bezpłatnie albo skierowało się na inne trasy.

– Kierowcy bardzo szybko zorientowali się, że jest wypadek. Poza tym kierowcy jadący z kierunku Warszawy, byli informowani o poważnych utrudnieniach i zaleceniach objazdu już na tablicach znajdujących się na państwowym fragmencie A2 poprzedzającym nasz odcinek. Bardzo wielu nie jechało więc dalej autostradą, tylko zjeżdżało na węźle Modła w Koninie na równoległą drogę krajową nr 92. Tak samo z zachodu policja kierowała kierowców objazdem – zauważa Zofia Kwiatkowska.

width="560" height="315" frameborder="0" allowfullscreen="allowfullscreen">

Koszty „gigantyczne”?

Media od kilku dni spekulują, że koszty mogą być „gigantyczne”. Okazuje się jednak, że niekoniecznie znaczy to, że pogrążą przewoźnika. – Wszystko, o czym wspomniały firmy, jest pokrywane przez obowiązkową polisę OC – przekonuje Adam Pająk, prezes firmy ubezpieczeniowej TransBrokers.

– Straty, które wynikły ze wstrzymania poboru opłat mieszczą się w ramach normalnego obowiązku odszkodowawczego, przewidzianego dla posiadaczy pojazdów mechanicznych. Jeśli zaś chodzi o straty związane z tym, że wylała się czekolada, czy cokolwiek innego, i trzeba ją posprzątać, również mieszczą się one w standardowym, obowiązkowym OC – dodaje.

Tłumaczy przy tym, że pieniądze zostaną wypłacone z ubezpieczenia ciągnika siodłowego, ponieważ zgodnie z polskim prawem kiedy w wypadku bierze udział zestaw pojazdów, wówczas szkoda jest likwidowana z pojazdu, który ciągnie, w tym wypadku z ciągnika właśnie.

Kwoty „nie rozłożą przewoźnika na łopatki”

Najważniejsza jednak wydaje się kwestia tego, czy sumy, o jakie dopominać się będą obie firmy, nie przekroczą kwoty gwarantowanego przez ubezpieczyciela odszkodowania. Choć na razie próżno pytać o konkretne wyliczenia, ekspert uspokaja.

– Suma gwarantowana wynosi milion euro, czyli ponad 4 mln złotych. Według mnie mało prawdopodobne, by nawet w przypadku tego wypadku udało się ją przekroczyć. Część prac wykonała przecież straż pożarna, która nie wystawia rachunków za takie akcje – przekonuje Adam Pająk. – Pamiętajmy, że w historii zdarzały się już sytuacje, gdy z powodu wypadku korzystanie z jakiejś drogi czy torów było niemożliwe przez kilka godzin i nigdy nie wiązały się z tym kwoty, które mogłyby rozłożyć przewoźnika na łopatki.

W tym wypadku droga była zablokowana przez ponad pół dnia. Jak dowiedzieliśmy się od rzeczniczki prasowej AW, w kierunku zachodnim ruch był wstrzymany od godziny 11 do 16:15, zaś we wschodnim – od 13 do 21:15.

OC, o którym polscy przewoźnicy nie pamiętają

Jeśli się okaże, że suma, jakiej domagają się firmy, przekroczy jednak sumę gwarantowaną, różnicę będzie już musiał pokryć przewoźnik z własnej kieszeni.

– Z tego powodu niektórzy ubezpieczyciele oferują OC nadwyżkowe, jako nakładkę na standardowe – zauważa Adam Pająk. – W momencie, kiedy podstawowa suma zostaje wyczerpana, wówczas uruchamia się ta nadwyżka, która nierzadko obejmuje nawet kilka mln zł. Nie ma się jednak co oszukiwać – w Polsce mało który przewoźnik z tego korzysta.

Napisaliśmy do firmy, do której należała feralna cysterna z czekoladą, z pytaniem o warunki jej polisy, na razie jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Co byś zrobił z 12 tonami czekolady?

Stando w sieci przeprasza za zaistniałą sytuację.

Najważniejsze, że nie ucierpiały osoby postronne i nikt w tym wypadku nie zginął. Ubolewamy z powodu utrudnień jakie powstały w wyniku tego przykrego zdarzenia z udziałem naszej cysterny – napisała firma na Facebooku.

Co ciekawe, w serwisie społecznościowym do wypadku odniosła się również Autostrada Wielkopolska, ogłaszając… konkurs. Prosi internautów, by napisali, co zrobiliby z 12 tonami czekolady. Kreatywni mogą wygrać zaproszenie na degustację czekolady. Szczęściem w pijalni w jednym z większych miast, nie przy jezdni.

width="500" height="766" frameborder="0" scrolling="no">

Fot. Twitter/@ITD_gov

Tagi