Będą pieniądze na budowę nowego mostu granicznego w Kostrzynie nad Odrą. O dziwo, choć to inwestycja ewidentnie związana z infrastrukturą, wieść o tym podała na konferencji prasowej Elżbieta Rafalska (na zdjęciu), minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Kierowcy ucieszą się, bo istniejący most graniczny ma już swoje lata i ze względu na stan techniczny (nośność tylko 7,5 t) obowiązuje na nim ograniczenie ruchu dla pojazdów ciężarowych i autobusów. Radość jest tym większa, że w kosztach budowy będą partycypować Niemcy. Stosowną umowę w tej sprawie ma jeszcze zatwierdzić niemiecki parlament.
– Koszt budowy mostu zgodnie z programem inwestycji ma wynieść prawie 97 mln zł. Zgodnie z zasadą podziału kosztów, przyjętą w projekcie umowy, strona niemiecka poniesie koszty obiektu po swojej stronie, budowa mostu po stronie polskiej będzie finansowana z budżetu państwa – mówiła minister.
Zadowolenia nie kryje burmistrz, który liczy, że dzięki nowemu mostowi oraz planowanej również obwodnicy miasta, Kostrzyn będzie mógł się lepiej rozwijać i ma szansę stać się „ważnym węzłem transportu drogowego, kolejowego i wodnego na polsko-niemieckiej granicy”.
Most graniczny przedwyborczym marketingiem
W tej niewątpliwie krzepiącej sytuacji zastanawia tylko, dlaczego minister infrastruktury, do którego kompetencji należy dbanie o stan dróg i mostów w naszym kraju, nie pisnął ani słowa? Może dlatego, że zbliżają się wybory samorządowe, a minister Rafalska jest od lat związana z nieodległym od Kostrzyna Gorzowem Wielkopolskim, gdzie jest postacią dobrze znaną. Takie działanie ma pokazać wyborcom, że partia sprawująca obecnie władzę w naszym kraju dba o sprawy regionalne. A że do jesieni, kiedy Polacy wybiorą swoje władze lokalne jest jeszcze kilka miesięcy, możemy spodziewać kolejnych dobrych wieści o takich inwestycjach.
Miejmy nadzieję, że potem, gdy już komisje wyborcze skończą liczenie głosów, pieniądze zarezerwowane na kostrzyński most nie wyparują nagle z budżetu państwa.
Fot. MRPiPS
