Fot. Ministerstwo Infrastruktury

Przewoźnicy uderzają w rząd i ostrzegają przed protestami. “Straty mogą wynosić co najmniej 220 mln złotych”

6 kwietnia 2022 r. Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk wydał komunikat z którego wynika, że od tego dnia powinny działać rozwiązania techniczne umożliwiające wydawanie karty kwalifikacji kierowcy. Z nieoficjalnie uzyskanych przez związek Transport i Logistyka Polska informacji wynika, że minister oparł się na informacji o gotowości systemu teleinformatycznego, przekazanej przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych, będącej jego operatorem. Niestety po 36 dniach od ukazania się w Dzienniku Ustaw wspomnianego komunikatu, system wciąż trudno uznać za gotowy.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty
|

12.05.2022

Nieprawidłowe działanie systemu, ciągłe okresowe awarie, brak podpisanych na czas umów z jednostkami zobowiązanymi do używania systemu, a także wadliwe rozwiązania nie uwzględniające określonych stanów faktycznych i prawnych przyniosły i wciąż przynoszą olbrzymie straty dla przedsiębiorców z branży transportowej i szkoleniowej. Ponadto uniemożliwiają wykonywanie pracy zawodowej pracownikom tych przedsiębiorców i podważają podstawowe zasady zaufania obywateli do państwa i stanowionego przezeń prawa.

W samym tylko transporcie drogowym co najmniej kilka tysięcy kierowców nie mogło i wciąż nie może przystąpić w zaplanowanym terminie do odbycia szkoleń okresowych, a tym samym przedłużyć wymaganych do wykonywania zawodu kwalifikacji. Zamiast pracować, muszą pozostać w domu, wykorzystując do tego urlop – zauważa Maciej Wroński, prezes TLP.

Jego zdaniem każdy dzień przestoju jednego samochodu kosztuje przewoźnika od 550 do 600 euro.

Dlatego można przyjąć, że tylko i wyłącznie ze względu na brak działania systemu przez ostatnie 36 dni, straty dla całej branży transportowej mogą wynosić co najmniej 220 milionów złotych – szacuje Wroński.

Dalsze problemy

Na dodatek z otrzymywanych w tym tygodniu od przewoźników i kierowców informacji wynika, że po kolejnej aktualizacji systemu powiatowe wydziały komunikacji przestały przyjmować wnioski o wydanie wprowadzonego przez Ministerstwo Infrastruktury Profilu Kierowcy Zawodowego (PKZ), którego uzyskanie jest warunkiem praktycznie każdej czynności związanej m.in. ze szkoleniem kierowców, ich egzaminowaniem, wymianą lub przedłużeniem prawa jazdy i z uzyskaniem karty kwalifikacji kierowcy.

Moich trzech kierowców, którzy zgłosili się w tym tygodniu do wydziału komunikacji w Kaliszu w celu uzyskania PKZ zostało odprawionych z kwitkiem. Uzyskali oni informację, że system nie działa i być może zostanie naprawiony dopiero w czerwcu – mówi Sławomir Jakubowski, właściciel działającej od 35 lat na rynku firmy Wega A.

– W Szczecinie nasi kierowcy nie są obecnie obsługiwani. Urzędnicy miejscowego wydziału komunikacji rozkładają ręce i przewidują, że usuwanie ostatnich usterek systemu może potrwać nawet kilka tygodni i do tego czasu należy się liczyć z brakiem możliwości uzyskania PKZ lub przetwarzania danych związanych z tym profilem – potwierdza sytuację Dariusz Matulewicz, prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.

Już siódmy tydzień nie prowadzimy żadnych szkoleń dla kierowców zawodowych, a spowodowane jest to złymi przepisami. Nikt nie testował systemu PKZ ze szkołami jazdy, z wydziałami komunikacji. Ministerstwo o to nie zadbało – komentuje sytuację Maciej Kulka prowadzący Ośrodek Szkolenia Kierowców w Lublinie.

– Podjąłem decyzję o wypuszczaniu w trasę kierowców bez przedłużonego prawa jazdy oraz bez świadectw kierowców. Ani klientów, ani obsługujących moją firmę instytucji finansowych nie obchodzi fakt, że z winy Ministerstwa kierowcy nie mogą przejść okresowych szkoleń ani uzyskać dokumentów niezbędnych do wykonywania przez nich pracy – mówi pragnący zachować anonimowość duży polski przewoźnik.

To wszystko powoduje, że branża transportowa wrze. I mimo że ciężka sytuacja nie sprzyja protestom, to jednak należy się liczyć z tym, że w którymś momencie dojdzie do niekontrolowanego wybuchu.

Rząd nie robi bowiem nic, aby rozwiązać zarówno ten, jak i inne problemy, do których powstania przyczynił się sam. Jako przykład można wskazać konkretne bariery i utrudnienia związane z Pakietem Mobilności i sposobem jego wdrożenia w polskim prawie, o których TLP pisało do premiera Mateusza Morawieckiego już ponad 6 miesięcy temu, prosząc o podjęcie odpowiednich działań. I do dziś nie doczekali się żadnej reakcji ze strony rządu w tej sprawie.

Tagi