Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Poole Harbour Commissioners
Brytyjczycy opóźniają wdrożenie kontroli celnych. Komu spadł kamień z serca?
Rząd Wielkiej Brytanii potwierdził, że kontrole celne towarów z Unii Europejskiej, które miały zostać wprowadzone na początku lipca, nie dojdą do skutku w tym terminie. To opóźnienie to również dobra wiadomość dla tych, którzy eksportują towary ze Wspólnoty na Wyspy.
W ubiegłym tygodniu pojawiła się zapowiedź ze strony Lorda Davida Frosta, ministra ds. Brexitu, że przedstawi rządowi plan, który będzie zawierał propozycję ograniczenia kontroli celnych. Tak też się stało pod koniec tygodnia. Sfery rządowe zapowiedziały, że brytyjskie kontrole celne dojdą do skutku dopiero w styczniu 2022 r. Oprócz tego opóźniono wprowadzenie wymogu posiadania świadectw sanitarnych dla mięsa i produktów mlecznych. W przypadku tych produktów termin został przesunięty z 1 kwietnia na 1 października. Według BBC, minister gabinetu Lorda Frosta powiedział, że pozwoli to firmom skupić się na „stanięciu na nogach” po pandemii.
Decyzje brytyjskiego rządu z zadowoleniem przyjął Duncan Buchanan z brytyjskiego stowarzyszenia przewoźników RHA. Ocenił, że zmiana daty odzwierciedla potrzebę wprowadzenia okresu wdrażania się firm do nowych procedur celnych.
Change reflects what many said in run up to 1 Jan, we needed implementation period. Also need to review details as some processes are idiotically complex for context of what is being controlled. Android is updated continuously, TCA should be same. @RHANews @ColdChainShane https://t.co/t21zeLWpYy
— Duncan Buchanan (@RHADuncanB) March 11, 2021
Opóźnienie we wprowadzeniu kontroli celnych to również dobra wiadomość dla importerów z krajów UE do Wielkiej Brytanii. Jak dotąd opóźnienia w dostawach towarów pochodzących z Unii na Wyspy były niewielkie i ten stan będzie się utrzymywał przez co najmniej kolejne 6 miesięcy.
Z drugiej strony nie jest to sytuacja korzystna dla firm brytyjskich eksportujących na kontynent. Przedsiębiorcy z Wysp muszą bowiem spełnić od 1 stycznia szereg nowych wymogów. Choćby dlatego, że UE wdrożyła kontrole celne i weterynaryjne, przyprawiając tym wielu brytyjskich eksporterów o ból głowy. Wprawdzie firmy zaczynają powoli dochodzić do ładu z postbrexitową biurokracją, ale nadal zdarzają się problemy na granicach.
Przedstawiciele niektórych branży mówią już otwarcie o braku symetrii w tym względzie. Przykładowo pod koniec stycznia stowarzyszenie brytyjskich producentów wieprzowiny – National Pig Association stwierdziło, że nierównowaga między importem i eksportem mięsa z Wielkiej Brytanii stanowi „poważne zagrożenie” dla krajowego przemysłu wieprzowego. Wydłużenie obecnego stanu o kolejne 6 miesięcy, sprawi że niepokoje sektora mięsnego prawdopodobnie jeszcze wzrosną.
Kto cieszy się, że brytyjskie kontrole celne są opóźnione?
Mimo to wiele brytyjskich firm będzie zadowolonych z przesunięcia terminu wdrożenia kontroli celnych. John Davidson, dyrektor ds. stosunków zewnętrznych z organizacji Scotland Food and Drink, powiedział Trans.INFO, że kontrole graniczne stanowią duży problem dla firm, które pozyskują składniki żywności, opakowania i produkty chemiczne w UE. W łańcuchach dostaw tych przedsiębiorstw prawdopodobieństwo wystąpienia zakłóceń będzie teraz mniejsze do końca roku.
Odroczenie wprowadzenia odpraw celnych po brytyjskiej stronie będzie jednak miało swoją cenę. Już w styczniu Ministerstwo Skarbu Wielkiej Brytanii ujawniło, że złagodzenie kontroli celnych kosztować będzie rząd 800 milionów funtów ceł i VAT, które nie wpłyną do budżetu w 2021 roku. Teraz, gdy wiadomo już, że cła nie będą dłużej pobierane raczej przesądzone jest, że suma utraconych wpływów znacznie wzrośnie.
Placówki celne dopiero w budowie
Informacja o przesunięciu wprowadzenia kontroli celnych nastąpiło również po ogłoszeniu przez rząd nowej trasy promowej z Maroka do portu w Poole. Głównym celem otwarcia nowego połączenia promowego była możliwość „ominięcia zatorów drogowych po Brexicie i dodatkowych procedur importowych towarów przybywających przez Europę”. Wstrzymanie kontroli celnych towarów unijnych oznacza jednak, że na razie jest mało prawdopodobne, by problem ten pojawił się wcześniej niż w październiku.
Niemniej jednak dodatkowe miesiące dadzą czas na przygotowanie infrastruktury do ostatecznego rozpoczęcia kontroli. A czasu z pewnością potrzeba, bo jak przyznał niedawno dyrektor naczelny British Ports Association, niektóre obiekty nie będą gotowe dopiero w lipcu, ale na pewno nie wszystkie.
Władze portu w Portsmouth również stwierdziły, że infrastruktura do obsługi celnej w porcie zostanie ukończona dopiero w połowie sierpnia, czyli około 6 tygodni po dacie, w której pierwotnie miały zacząć się odprawy.
Fot. Poole Harbour Commissioners