Decyzja administracji amerykańskiej o zniesieniu tzw. „de minimis exemption” – czyli zwolnienia z ceł i podatków dla przesyłek o niskiej wartości – błyskawicznie odbiła się echem w całym europejskim sektorze TSL.
Od końca sierpnia każda przesyłka niebędąca pocztową i warta poniżej 800 dol. traci status bezcłowy i podlega pełnej odprawie celnej w USA, co wiąże się z dodatkowymi obowiązkami dokumentacyjnymi oraz kosztami. W odpowiedzi wielu operatorów zawiesza wysyłki za ocean, a firmy szukają awaryjnych rozwiązań.
Europejskie poczty wstrzymują wysyłki do USA
Fala niepewności ogarnęła europejskie narodowe operatorzy pocztowi. DHL ogłosił 22 sierpnia wstrzymanie przyjmowania paczek biznesowych z Niemiec do USA z powodu “nierozwiązanych kwestii dotyczących wymagań celnych i danych przesyłek”. Royal Mail z Wielkiej Brytanii zapowiedział wstrzymanie wysyłek 26 sierpnia, by uniknąć sytuacji, w której przesyłki utkną w odprawie po wejściu przepisów w życie.
Podobne decyzje podjęły poczty we Francji, Włoszech, Austrii, Szwecji i Danii. Organizacja PostEurop ostrzega, że jeśli nie zostanie wypracowany spójny system odpraw, wstrzymanie wysyłek może objąć wszystkich 51 członków stowarzyszenia.
Logistycy szukają bocznych drzwi – Kanada i Meksyk w grze
W obliczu blokady na głównym szlaku transatlantyckim część firm logistycznych szuka alternatywnych kanałów. Według Transport Intelligence, operatorzy tacy jak ShipBob konsolidują przesyłki w Kanadzie i Meksyku, by następnie wprowadzać je na rynek amerykański przez strefy wolnocłowe. Choć takie podejście może zapewnić ciągłość dostaw, to jeszcze bardziej komplikuje łańcuchy logistyczne i premiuje dużych graczy kosztem małych eksporterów.
Największy szok dokumentacyjny dekady
Zniesienie “de minimis” oznacza przekierowanie nawet ponad miliarda przesyłek rocznie do pełnej odprawy celnej. Amerykańscy agenci celni ostrzegają przed “największym szokiem dokumentacyjnym ostatniej dekady”. Systemy odpraw będą musiały obsłużyć miliony nowych zgłoszeń, co przełoży się na dłuższe czasy przestoju na lotniskach i w terminalach ekspresowych.
Chińskie platformy e-commerce, takie jak Temu czy Shein, również nie unikną skutków nowych przepisów. Choć Temu wznowiło wysyłki bezpośrednie z Chin do USA w lipcu po czasowym zawieszeniu ceł, to 29 sierpnia straciło zwolnienia bez względu na kraj nadania.
Chaos, który przetestuje odporność łańcuchów dostaw
Dla firm europejskich oznacza to wyższe koszty, niepewność i potencjalne spowolnienie dostaw. Część eksporterów może być zmuszona do konsolidacji przesyłek i zmiany z transportu lotniczego na morski. Oznacza to nie tylko zmianę modelu operacyjnego, ale również konieczność inwestycji w nowe rozwiązania IT i integrację z systemami celnymi USA.
To nie tylko zmiana polityki handlowej, ale fundamentalny szok logistyczny – komentuje Thomas Cullen z Transport Intelligence, dodając, że nawet najwięksi operatorzy nie otrzymali dotąd wytycznych, jak nowe systemy będą funkcjonować.
Zniesienie amerykańskiego “de minimis” może całkowicie zmienić krajobraz transatlantyckiego e-commerce. To ogromne wyzwanie dla firm transportowych, spedytorów i platform handlowych, które muszą nie tylko dostosować swoje operacje, ale również zadbać o przejrzystość kosztów i terminowość dostaw.
W dobie rosnącej roli handlu internetowego decyzje polityczne mogą błyskawicznie wywołać kryzysy w globalnych łańcuchach dostaw. Dla europejskiej branży transportu drogowego i logistyki oznacza to pilną potrzebę dywersyfikacji tras, inwestycji w automatyzację dokumentacji celnej i ścisłą współpracę z partnerami na rynku amerykańskim.