TransInfo

Doniósł sam na siebie

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty
|

26.01.2010

Kierowca wpadł do rowu i nie mógł się wydostać, co miał zrobić?!- zadzwonił na policję. Myślał, iż fakt tego, że był pod wpływem alkoholu, nic nie znaczy.

 

Policjanci jasielskiej komendy otrzymali telefon od kierowcy volkswagena, który potrzebował pomocy. Mężczyzna zażądał szybkiej interwencji, gdyż wpadł do rowu. Gdy tylko policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna przywitał funkcjonariuszy, który jak się okazało był pod wpływem alkoholu. Był on bardzo niezadowolony, że drogi są tak śliskie i nieodśnieżone.
Badanie na zawartość alkoholu wykazało, że był mocno nietrzeźwy. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Policjanci odebrali mu kluczyki, zatrzymali też jego prawo jazdy.
Wkrótce 24-latek usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Ze stanu faktycznego wynika, że mężczyzna nie wezwał policji dlatego, że był pijany lecz dlatego że wpadł do rowu. Uznał najwidoczniej, że każdy obywatel, niezależnie od ilości wypitej wódeczności, gdy znajdzie się w poważnych tarapatach, ma prawo oczekiwać pomocy ze strony władzy publicznej, w tym przypadku reprezentowanej przez funkcjonariuszy w policyjnych mundurach. Jak by nie było, reakcja kierowcy była w miarę trzeźwa, na zaalarmowanie o problemie. Mógł on bowiem dojść do wniosku, że stojąc przed alternatywą: zamarznięcie w rowie albo kłopoty, wynikające z nadużycia spożycia, rozsądny człowiek zawsze wybierze to drugie rozwiązanie.
Określenie: "pirat drogowy". Czy nieszczęśnik z gminy Krempna rzeczywiście zasłużył na takie miano? Jak ktoś powiedział, aby tytułować się "Panem", trzeba wykazać się odpowiednim pochodzeniem i pieniędzmi. Aby zostać "piratem drogowym" nie wystarczy mieć Volkswagena Passata, dwóch promili alkoholu w organizmie i wpaść do przydrożnego rowu…

 

Autor: Paulina Pożarycka

Źródło: http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/na_drogach/news/pijany-kierowca-dzwoni-na-policje,1428603,1612