REKLAMA
Eurowag karta paliwowa

Daimler Truck

Dyskusja wokół czasu pracy. Czy ładowanie “elektryków” będzie odpoczynkiem czy częścią pracy kierowcy?

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Elektryczne ciężarówki wjeżdżają na europejskie drogi, ale brak jasnych przepisów rodzi pytania: czy kierowca, który czeka na naładowanie baterii, powinien traktować ten czas jako obowiązkowy odpoczynek? 

Za tym tekstem stoi człowiek - nie sztuczna inteligencja. To materiał przygotowany w całości przez redaktora, z wykorzystaniem jego wiedzy i doświadczenia.

Stosowanie elektrycznych ciężarówek wprowadza poważne wyzwania prawne i organizacyjne. W Czechach toczy się debata o tym, czy czas potrzebny na ładowanie baterii może być zaliczany do obowiązkowego czasu odpoczynku kierowców. Związki zawodowe podkreślają, że samo ładowanie wymaga uwagi i odpowiedzialności, więc nie może być traktowane jako zwykły odpoczynek. Z kolei przewoźnicy oczekują jasnych, praktycznych regulacji, które nie obciążą ich dodatkowymi kosztami ani formalnościami.

Przewoźnicy negocjują, związki protestują

Czescy przewoźnicy aktywnie uczestniczą w negocjacjach nad nowymi zasadami. Organizacje branżowe, takie jak ČESMAD Bohemia, alarmują, że bez precyzyjnych przepisów każde ładowanie może automatycznie stać się częścią czasu pracy kierowcy, co generowałoby znaczące komplikacje organizacyjne i finansowe.

Przedstawiciele Česmad rozpoczęli już prace nad ewentualnymi zmianami w przepisach dotyczących czasu jazdy i okresów odpoczynku kierowców razem z Międzynarodową Unią Transportu Drogowego (IRU) i Komisją Europejską.

Do tej pory zdefiniowaliśmy podstawowy parametr, zgodnie z którym czas ładowania pojazdu, o ile kierowca nie musi w żaden sposób pomagać w trakcie ładowania, będzie uznawany za przerwę lub odpoczynek. Związki zawodowe opowiadają się za tym, aby to zmienić, ale jeśli kierowca nie musi nic robić, nie ma powodu ” – napisał związek Česmad na swoim profilu na Facebooku.

 Konflikt interesów pokazuje, że branża potrzebuje kompromisu, który uwzględni zarówno bezpieczeństwo pracy, jak i ekonomiczne realia przewozów.

Obawy o koszty i tempo zmian

Dla przewoźników elektryfikacja floty to nie tylko szansa, ale i wyzwanie. Obawy dotyczą wysokich kosztów zakupu bezemisyjnych ciężarówek oraz tempa, w jakim nowe regulacje będą wprowadzane. Branża boi się zbyt rygorystycznych wymogów, które mogłyby ograniczyć konkurencyjność i sprawność transportu drogowego.

Czescy przewoźnicy wskazują też, że transport drogowy rozwija się szybciej niż infrastruktura kolejowa, co dodatkowo zwiększa presję na jasne i praktyczne przepisy dotyczące e-trucków.

Perspektywy i niepewność

Debata nad definicją czasu odpoczynku kierowcy e-ciężarówki to dopiero początek szerszych dyskusji o przyszłości transportu w Czechach i w Europie. Branża potrzebuje stabilnych ram prawnych, które pozwolą bezpiecznie i efektywnie wprowadzać nowe technologie.

Elektryfikacja flot jest nieunikniona, ale jej sukces zależy od wyważonego podejścia ustawodawców, przewoźników i związków zawodowych. Czechy stają się jednym z kluczowych krajów, w których kształtuje się realna przyszłość e-mobilności w transporcie drogowym.

 

Tagi:

Zobacz również