Największe kontrowersje budzi sposób nakładania kar na kierowców. Przepisy są tak skonstruowane, że powodują nakładanie nieproporcjonalnie wysokich kar w stosunku do przewinienia kierowcy. Żerują na firmy, które obiecują umarzanie kar i wyłudzają od przedsiębiorstw transportowych pieniądze. Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego mówi, że takie patologie trzeba systemowo rozwiązać. To jest w gestii resortu transportu, GDDKiA i w gestii posłów – podkreśla.
W ciągu 16 miesięcy działania systemu viaTOLL wpływy do budżetu przekroczyły już 1 mld zł. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad spodziewa się, że w listopadzie zwrócą się koszty wdrożenia systemu i zacznie on zarabiać na budowę kolejnych dróg.
Cały system stale się rozwija i będzie wdrażany na nowo powstające drogi. Zdaniem Marcina Roszkowskiego, system wymaga dopracowania, zwłaszcza w kwestii regulacji prawnych.
Przewoźnicy i eksperci z branży transportowej postulują zniesienie opłat w przypadku samochodów osobowych o masie do 3,5 tony, które po dołączeniu przyczepki przekraczają dopuszczalną masę. Posiadacz samochodu terenowego z przyczepką, jest traktowany jak właściciel samochodu ciężarowego i powinien zakupić urządzenie viaBOX i ponosić koszty na płatnych odcinkach.” Jest to problemem dla osób, które nie prowadzą firm transportowych, a np. przewożą łódkę swoim jeepem” – wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Roszkowski.
Resort transportu zapowiadał likwidację tego przepisu już kilka miesięcy temu, ale na razie nic się nie zmieniło.
Inna sprawa, która wymaga sprostowania to kary nakładane na kierowców, którzy nie uiścili opłaty w systemie. Dziś za przejechanie fragmentu między dwoma skrzyżowaniami można zapłacić 3 tyś. złotych. Jeśli na przejechanej trasie 30 km były 3 skrzyżowania, to kierowca zapłaci 9 tys. zł, jeśli zaś minął 15 skrzyżowań, to kara wyniesie 45 tys. zł.
Ekspertów Instytutu Jagiellońskiego podkreślają, że taki system jest nieracjonalny, a kary są zupełnie nieproporcjonalne do przewinienia.
„ System kar jest absolutnie do poprawy. Te kary w Austrii czy w Czechach są na poziomie kilkuset euro i nie dotykają tak poważnie firm transportowych. Trzeba pamiętać o tym, że te firmy muszą to do swoich cen dorzucić, a to się przerzuca na wszystkie inne pochodne biznesy. W innych krajach jest też tak, że złapany kierowca, który od razu reguluje karę, dostaje zniżkę. W ten sposób wychodzi się naprzeciw kierowców, którzy nieświadomie, przez przypadek weszli w konflikt z systemem „- wyjaśnia na portalu interia.pl Marcin Roszkowski. Jego zdaniem najlepiej byłoby uzależnić wysokość kary od liczby przejechanych kilometrów.
Dodaje, że obecne przepisy w tym zakresie stwarzają wiele możliwości nadużyć. Pojawiły się firmy obiecujące za opłatą umorzenie kar, a to z punktu widzenia prawa jest niemożliwe. Dlatego trzeba uważać aby nie dać nabrać się oszustom. Według Roszkowskiego GDDKiA powinna wyjść naprzeciw interesom polskich transportowców i poprawić błędy powstające ze źle skonstruowanego prawa. Błędy ustawodawcze powodują powstawanie patologii.
Dopracowania prawnego wymaga również sprawa nakładania na kierowców kar w przypadkach wadliwego działania urządzenia viaBOX. Jeśli zostanie stwierdzony błąd to nałożenie kary jest niemożliwe ale nie dzieje się to automatycznie.
Zawodność urządzenia viaTOLLu szacuje się na ułamek procenta. System automatycznie powinien eliminować przypadki błędów i nienakładać kar dotykających kierowców – twierdzi prezes Instytutu Jagiellońskiego. Jako ekspert dodaje, że za zmiany w prawie, którego braki powodują największe problemy w całym przedsięwzięciu, odpowiada zarządca systemu, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
– „To nie jest trudne, jest w miarę oczywiste, a powoduje duże zamieszanie, szczególnie w firmach transportowych, które z tego żyją. Jeśli taki przedsiębiorca dostanie karę 30 tys. czy 300 tys. zł, to burzy cały biznes transportowy i nie tylko podsumowuje na portalu interia.pl Marcin Roszkowski.
Źródło: interia.pl
Autor: Bartłomiej Nowak