REKLAMA
360 Pay

Gazeta Prawna: „Autostrady na Euro 2012 są nam niepotrzebne”

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Dramatu nie będzie – tak w skrócie można opisać stanowisko specjalistów od ruchu drogowego. Nie zmienia to jednak faktu, że GDDKiA ogłosiła przetarg na kamery do monitorowania korków i wąskich gardeł na drogach.

– Histeria w związku z obsługą transportową Euro 2012 jest nieuzasadniona – mówi Adrian Furgalski, analityk rynku transportowego. – Znacznie większe obciążenia sieć drogowa w Polsce przeżywa podczas weekendowych powrotów. Skupmy się na obsłudze stref kibica i anglojęzycznej informacji na dworcach PKP, a nie przejezdności autostrad w budowie – dodaje.

Pomiary GDDKiA wskazują, że na chwilę obecną „14” ze Strykowa do Łowicza przemieszcza się średnio 17 tys. aut na dobę, z kolei dwójką – 20,5 tys. PL.2012 jest przekonana, że na tych drogach w pierwszym dniu Euro 2012 można się spodziewać 3,5 tys. dodatkowych pojazdów wjeżdżających do stolicy (to ok. 10,5 tys. kibiców). Problemem podczas mistrzostw może być jednak dodatkowy ruch, który skumuluje się o jednej porze.

Prawdziwą próbą sił okaże się jednak moment ćwierć- albo półfinałów, jeśli np. w Warszawie albo Gdańsku zagrają Niemcy albo Holendrzy. To najbardziej mobilne grupy kibiców lubiących transport drogowy. Jeżeli liczba podróżnych wzrośnie o 30 – 50 tys, może dojść do katastrofy.

Z myślą o tym GDDKiA ogłosiła przetarg na monitoring tras dojazdowych na areny Euro 2012. Na podstawie danych zebranych przy drogach prowadzących do miast gospodarzy, będą podejmowane decyzje o wyłączaniu świateł czy ręcznym sterowaniu ruchem.

Źródło: www.obiektyw.info

Autor: Łukasz Majcher