Podupadający amerykański producent chipów Intel definitywnie zrezygnował z realizacji dużych projektów inwestycyjnych w Niemczech i Polsce. Jak podała Niemiecka Agencja Prasowa (dpa), firma tłumaczy tę decyzję niskim popytem oraz koniecznością znacznego ograniczenia wydatków. Prezes firmy, Lip-Bu Tan, podczas prezentacji wyników kwartalnych stwierdził, że planowane rozszerzenia mocy produkcyjnych będą realizowane na całym świecie tylko wtedy, gdy pojawią się konkretne zamówienia klientów.
W tym kontekście zdecydowaliśmy się nie kontynuować wcześniej planowanych projektów w Niemczech i Polsce” – oświadczył Tan.
Decyzja ta wiąże się z trudną sytuacją ekonomiczną Intela, stagnacją przychodów i reorganizacją koncernu, w ramach której mają zostać zamknięte zakłady w Kostaryce, a moce produkcyjne przeniesione do Wietnamu i Malezji.
Magdeburg: od promyka nadziei do zmarnowanej szansy
Projekt w Saksonii-Anhalt miał opiewać na ok. 30 miliardów euro – była to jedna z największych planowanych inwestycji tego typu w Niemczech. Miało powstać 3 000 bezpośrednich miejsc pracy oraz tysiące kolejnych u podwykonawców. Wycofanie się Intela to poważny cios dla regionu i dla europejskiego programu Chips Act, który właśnie takie inicjatywy chciał wspierać.
Premier kraju związkowego Reiner Haseloff (CDU) określił ten dzień mianem „bolesnego dla Saksonii-Anhalt”, a minister gospodarki Sven Schulze wskazał na trudną sytuację firmy i protekcjonistyczną politykę gospodarczą prowadzoną przez prezydenta USA Donalda Trumpa: „Oba te czynniki to złe warunki dla inwestycji Intela w Europie”.
Polska również traci: brak fabryki pod Wrocławiem
Równolegle do projektu w Magdeburgu Intel planował inwestycję wartą 4,6 miliarda dolarów w Miękini pod Wrocławiem. Miał tam powstać ośrodek integracji i testowania półprzewodników – planowano zatrudnienie 2 000 osób. W połączeniu z irlandzką fabryką wafli krzemowych oraz planowanym zakładem w Magdeburgu, miał powstać unikatowy w skali Europy nowoczesny kompleks łańcucha dostaw półprzewodników.
Obecna decyzja oznacza jednak porzucenie także tego przedsięwzięcia. Według źródeł firmowych, plany te „w świetle obecnej sytuacji biznesowej nie są już do utrzymania”.