Bruksela bierze pod lupę drogowy transport towarów w UE. Sztuczki w kabotażu, ‚firmy-krzaki’ – wiele jest jeszcze do zrobienia.
Bruksela. Europejski rynek drogowego transportu towarów jest w złym stanie. Co do tego zgodni byli wszyscy uczestnicy konferencji dotyczącej transportu drogowego, na którą Komisja Europejska zaprosiła przedstawicieli krajów członkowskich i związków z branży.
Jeśli zaś chodzi o powody obecnego stanu rzeczy, zdania były podzielone. Wg komisarz ds. transportu, Violety Bulc, przyczyna tkwi przede wszystkim w tym, że „kraje członkowskie stosują własne przepisy” dotyczące m.in. kabotażu. A to dlatego, że europejskie normy regulujące przewozy kabotażowe „są niejasne”. UE musi zatem zadbać o jednolitą praktykę i uczciwe warunki konkurencji na rynku kabotażu, podkreśliła Bulc.
Firmy-krzaki ciężko kontrolować
Przewodniczący Komisji Transportu, Michael Cramer widzi problem w zyskujących na znaczeniu firmach-krzakach, które krajowym urzędom bardzo ciężko jest kontrolować. Wiele przedsiębiorstw zakłada siedziby w krajach Europy Wschodniej w celu obniżenia kosztów, prowadząc tym samym do zniekształcenia konkurencji na rynku.
Aby zapobiegać takim sytuacjom, uczestnicy zaproponowali zaostrzenie przepisów. Uznana za główną mogłaby być tylko taka siedziba firmy transportowej, która dysponuje odpowiednich rozmiarów parkingiem dla pojazdów ciężarowych i w której pracuje menadżer. Ponadto wzięto pod uwagę, czy przepisów dotyczących ciężkich pojazdów ciężarowych nie zacząć stosować także do pojazdów poniżej 3,5 t, które są używane coraz częściej w celu ominięcia europejskich przepisów socjalnych.
Surowsze regulacje dotyczące gospodarki
W trakcie konferencji omawiano różne rozwiązania wyżej wspomnianych problemów: przede wszystkim należałoby ograniczyć swobodę wykonywania transportu kabotażowego. Cramer przekonywał Komisję, aby do kontroli kabotażu dopuścić używanie informacji pochodzących z systemów myta.
Uczciwa zapłata za pracę
W kwestii przepisów regulujących płacę i warunki pracy kierowców ciężarówek zdania były podzielone. IRU przyznało, że temat wynagrodzeń kładzie się cieniem na sektorze transportu. Jednak wg przedstawiciela Unii, Michaela Nielsena, większość przedsiębiorstw przestrzega obowiązujących przepisów. Natomiast ci, którzy nie stosują się do prawa, powinni zostać ukarani, choćby po to, aby chronić inne przedsiębiorstwa przed nielegalną konkurencją.
