Fot. Kamaz Master

Rajdowy zespół Kamaza zmuszony do sprzedaży wyścigowych ciężarówek. Producent skraca tydzień pracy

Renomowany zespół wyścigowy Kamaz sprzedaje ciężarówki przeznaczone do zawodów. Przykładowo model 43509 może kupić każdy, kto jest gotowy wyłożyć kwotę około 970 tys. euro. Ten egzemplarz zdobywał nagrody w rajdach Dakar 2019, 2020 i 2021. Są też tańsze modele na sprzedaż. Sytuację rajdowego zespołu Kamaz można określić jako katastrofalną.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Zespół Kamaz-Master wystawił na sprzedaż trzy ciężarówki, które brały udział w rajdzie Dakar. W ten sposób stara się zdobyć przynajmniej trochę pieniędzy, ponieważ sankcje nałożone na Rosję pozbawiły kierowców rajdowych finansowania.

Po rosyjskim ataku na Ukrainę trzech głównych sponsorów – Red Bull, Goodyear i Varta – odmówiło wsparcia Kamaz-Master. Sam producent ciężarówek Kamaz – największy w Rosji, też nie jest w szczególnie dobrej sytuacji finansowej. Z doniesień rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Novosti wynika, że od ubiegłego czwartku – 26 maja, część pracowników firmy przeszła na trzydniowy tydzień pracy. To także konsekwencje sankcji nałożonych na Rosję.

Kamaz ogranicza liczbę dni pracy

Część kierowników, specjalistów i pracowników zaangażowanych w pracę tymczasową będzie pracować według skróconego harmonogramu. Zatrudnienie tymczasowe w przedsiębiorstwie organizowane jest dla pracowników, których obciążenie pracą zostało zmniejszone pod wpływem europejskich sankcji i ograniczeń dostaw komponentów samochodowych” – RIA Novosti cytuje wewnętrzne informacje Kamaza.

Według Sergeya Romanyuka, dyrektora departamentu pracy w Kamazie, na trzydniowy tydzień pracy musiało przejść 5500 pracowników firmy. Ma to pozwolić Kamazowi utrzymać poziom dochodów zatrudnionych i kadrę roboczą. Bez zmian będą natomiast pracować osoby przy głównej produkcji.

Kierowcy rajdowi oddają “rodowe srebra”

Niestety w tej chwili sytuacja zespołu rajdowego Kamaza jest na tyle rozpaczliwa, że niektóre egzemplarze będą mieć nowych właścicieli. Charyzmatyczny egzemplarz wagi ciężkiej, oznaczony KamAZ-4911 Extreme z 2004 roku, jest teraz dostępny w cenie 132 600 euro. Młodszy KamAZ-4326 VK, który trzykrotnie był na Rajdzie Dakar, kosztuje 168 200 euro.

W wywiadzie dla Match TV lider zespołu Vladimir Cagin powiedział z frustracją, że głównym powodem sprzedaży „rodowego srebra” było wyczerpanie się źródeł finansowania. Zagraniczni sponsorzy odwrócili się od zespołu, choć wcześniej byli gotowi płacić za reklamowanie własnych produktów na wyścigowych ciężarówkach.

Można powiedzieć, że życie skłoniło mnie do podjęcia tego kroku” – skomentował obecną sytuację siedmiokrotny zwycięzca Rajdu Dakar. „Nie widzę nic złego w tym, że ktoś wzbogaca swoją kolekcję o modele Kamaza, które mają własną historię. Z drugiej strony nasz zespół otrzyma niezbędne dodatkowe środki, które pozwolą na kontynuację działań. Nie ma w tym nic złego.”

W przeciwieństwie do rywali, rosyjska drużyna zawsze wyróżniała się dużą liczbą personelu, którego utrzymanie wymagało znacznych nakładów. Rosyjskie media podają, że w ubiegłym roku niebiesko-biały zespół składał się z dokładnie dwustu pracowników.

Nawiasem mówiąc, wyścigowe „ciężarówki” składają się prawie w całości z elementów, które znajdują się teraz na liście sankcji: fińskich osi Sisua, amerykańskich automatycznych skrzyń biegów Allison, holenderskich amortyzatorów Reiger… Sprężyny są wprawdzie rosyjskie, z firmy Chusovskie, ale silniki pochodzą z Chin i zostały opracowane przez markę DCEC.

Współpraca: Bartosz Wawryszuk

Fot. Kamaz Master

Tagi