TransInfo

14 000 francuskich kierowców i przewoźników podpisało petycję przeciw Polakom i Bułgarom. Kilka miesięcy później powstał “Sojusz drogowy”. Teraz czas, by również Polacy zawalczyli o swoje sprawy

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
|

7.03.2017

Jak informuje portal L’éveil, Francuzi stworzyli w marcu 2016 roku petycję, której celem było “wyeliminowanie” z rynku wschodnich firm transportowych. Skarżyli się, że firmy m.in. z Polski i Bułgarii “zabierają im pracę, kradną zlecenia”. Petycja, którą podpisało aż 14 000 przedstawicieli branży TSL mogła być jednym z ważniejszych powodów zawiązania “Sojuszu Drogowego”, który powstał ledwie pół roku później z inicjatywy francuskiego ministra Alaina Vidala.

Petycję „Stop polskim i bułgarskim kierowco na francuskich drogach” znajdziecie >>> TUTAJ.

Twórca petycji Pascal et Laurent F w uzasadnieniu napisał:

Zachęcam wszystkich z całego świata, nawet tych nie pracujących w transporcie o wsparcie naszej sprawy. Firmy transportowe ze wschodu panoszą się na francuskich drogach, stosują niskie stawki, a to jest nieuczciwa konkurencja.Transportu poniżej 3,5 tony nie dotyczą żadne regulacje i tu już w ogóle panuje samowolka w ustalaniu cen. Ich kierowcy potrafią jechać wiele kilometrów bez zrobienia wymaganej przerwy, nie przestrzegają kodeksu drogowego (nielegalne parkowanie, wyprzedzanie na ciągłej, nadużywanie alkoholu, lekkomyślność, oglądanie filmów podczas jazdy). Stwarzają zagrożenie dla innych użytkowników dróg.

Dziękuję za przeczytanie tego wniosku i złożenie podpisu.”

Petycję łącznie podpisało ponad 14 000 kierowców i przewoźników

Sprawą zainteresował się nawet francuski minister transportu, Alain Vidal, który pół roku później doprowadził do utworzenia tak zwanego “Sojuszu drogowego”. Dziewięć państw europejskich – Francja, Niemcy, Belgia, Luksemburg, Austria, Włochy, Dania, Szwecja i Norwegia podpisało porozumienie, które ma na celu wyeliminowanie z rynku tańszych firm przewozowych pod przykrywką walki o prawa socjalne kierowców.

Nad przystąpieniem do sojuszu zastanawia się także Hiszpania.

“Sojusz drogowy” pretekstem do pozbycia się konkurencji

W ramach koalicji bogate kraje zachodniej Europy domagają się między innymi:

  • koordynacji i wzmożenia systemów kontroli
  • wprowadzenia zakazu noclegu w kabinie
  • uregulowania czasu pracy i odpoczynku kierowców

Komentarz redakcji:

“Sojusz drogowy” powstał raptem kilka miesięcy po tym, jak zamknięta została petycja Francuzów. Jako że porozumienie dziewięciu państw starej Unii powstało z woli Alaina Vidala – ministra transportu Francji, można pokusić się o stwierdzenie, że petycja tamtejszych przewoźników i kierowców mogła być jedną z przyczyn powstania sojuszu.

Dlaczego więc u nas brak podobnej inicjatywy? Przecież absurdalne wymogi państw zachodnich sprawią, że tysiące polskich firm przestanie istnieć.

Polski rząd podjął już pierwsze kroki – trwają rozmowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa z europosłami w celu przekonania ich do zmiany zdania. Utworzono takżę koalicję państw Wschodnich w celu zniesienia sojuszu. Jednak działania polityków to jedno, a kierowców i firm transportowych drugie.

A zatem drodzy Kierowcy, Przewoźnicy, Spedytorzy. Czy jak zwykle skończy się tylko na narzekaniu, czy tym razem również Polacy pokażą, że potrafią się zjednoczyć i zawalczą o swoje sprawy?

Foto: change.org

______________________________

Zobacz, najnowszy odcinek TransINFO:

84cec93f-833f-4f2d-98f1-68ef5eabf0aa?server=place2