Kierowcy ciężarówek informują, że na niektórych przejściach granicznych między Węgrami a Rumunią i Serbią, czekają w kolejkach. Tak jest na przykład w Röszke i Tompa (granica serbska) i Ártánd. Według informacji Węgierskiego Związku Przewoźników Drogowych (MKFE), przyczyną kolejek jest kontrola zarządzona przez władze. Zagraniczne ciężarówki wjeżdżające na Węgry są sprawdzane pod kątem uregulowania opłat drogowych.
Według aplikacji BorderWatcher, w czwartek rano czas oczekiwania na samochodów ciężarowych na niektórych przejściach granicznych Schengen był następujący:
Kolejki na granicy serbsko-węgierskiej
Röszke: 4 godziny
Tompa: 2-4 godziny
Kolejki na granicy rumuńsko-węgierskiej
Ártánd: 2-4 godziny
Csanádpalota: 4 godziny
Nagylak i Csengersima: 1-2 godziny
Kolejki na węgierskich granicach pojawiły się już 1 listopada. Według „Népszava” – jednej z węgierskich gazet, ich przyczyną jest przestarzały sprzęt policyjny. Dlaczego jednak, przy innych okazjach węgierska policja radzi sobie w takich sytuacjach, a tym razem nie?
Według MKFE zator na rumuńsko-węgierskich przejściach granicznych jest częściowo spowodowany zaostrzeniem działań władz węgierskich w zakresie kontroli opłat.
Celem kampanii jest odfiltrowanie wszelkich zagranicznych pojazdów, których kierowcy próbują uniknąć opłat drogowych lub tak było w przeszłości i mają teraz długi” – informuje MKFE.
Fot. Pixabay/Imaresz