Fot. Facebook.com/DGBFaireMobilitaet

[AKTUALIZACJA] Kolejny strajk przy niemieckiej autostradzie. Miejsce znów “okupują” kierowcy Agmazu. Powód?

Trzy miesiące po głośnej akcji strajkowej pracowników polskiej grupy Agmaz & Luk Maz, kierowcy tej firmy znów zatrzymali swoje ciężarówki na parkingu przy niemieckiej A5 w południowej Hesji. Aktualizacja, 20 lipca. godz. 10:25

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Od wtorkowego popołudnia na parkingu przy autohofie Gräfenhausen-West znów zbierają się pracownicy polskiego przewoźnika. Strajkujący to Gruzini, którym pracodawca zalega z pensjami.

Według pierwszych doniesień niemieckiej policji, które podała rozgłośnia HIT RADIO FFH z Hesji, początkowo na parkingu zatrzymało się siedmiu truckerów.

W środę wieczorem na parkingu przy A5 protestowało już 19 kierowców pracujących w trzech różnych spółkach polskiej grupy Agmaz & Luk Maz. Są to truckerzy, którym pracodawca zalega z pensjami.

Duża część została dzisiaj przelana” – powiedziała Anna Weirich z inicjatywy Faire Mobilität na łamach niemieckiego portalu dvz.de. „Kierowcy czekają na resztę” – dodała.

Z kolei rzecznik lokalnej policji podkreśla, że sytuacja na parkingu jest monitorowana, jednak kierowcy nie zakłócają ciszy ani porządku. Akcja traktowana jest jako spór pracowniczy. 

Na miejscu pojawił się również Edwin Atema z niderlandzkiego związku zawodowego FNV, który reprezentował i negocjował z pracodawcą w imieniu kierowców strajkujących w Hesji w kwietniu br. Holender poprosił wczoraj polską firmę o oświadczenie, jednak pozostało ono bez odpowiedzi.

We wtorek jeden ze strajkujących kierowców ciężarówek oświadczył mediom, że spodziewa się nawet trzydziestu innych kolegów, którzy chcą włączyć się do akcji.

Powód ten sam co ostatnio?

Policja w wypowiedzi dla heskiego radia stwierdziła, że kierowcy rzekomo nie otrzymywali pensji przez ostatnie trzy miesiące. Zatem wygląda na to, że tym razem powód strajku jest podobny jak przy poprzedniej, trwającej ponad miesiąc akcji strajkowej, w której udział wzięło 65 truckerów.

Wówczas, po kilkutygodniowym proteście, który był szeroko relacjonowany w europejskich mediach, a także przyczynił się do prac legislacyjnych nad niemieckimi przepisami mającymi poprawić warunki pracy w branży transportowej, strajkujący ostatecznie otrzymali zaległe wynagrodzenia.

Tagi