Amazon, Walmart, Target – jedni z najpopularniejszych detalistów zaczynają testować nową strategię związaną z rosnącą lawinowo liczbą zwrotów zamówionych towarów. W określonych przypadkach nie wymagają od klientów ich odsyłania. “Utrata” towaru okazuje się bardziej opłacalna, niż przygotowanie go do powtórnej wysyłki.
Boom na zakupy w sieci doprowadził również do wzrostu zwrotów towarów. Niechętni tradycyjnym zakupom w dobie pandemii, klienci coraz częściej zamawiają towary by je wypróbować. Efekt? W 2020 r. liczba zwróconych produktów wzrosła o 70 proc. w porównaniu z 2019 r. – pisze portal branżowy pymnts.com, powołując się na ustalenia “The Wall Street Journal”.
Dlatego też niektórzy z dużych detalistów zaczęli zmieniać politykę zwrotów. Niezadowolony klient odzyskuje pieniądze, ale nie musi już odsyłać niechcianego towaru. Niektórzy, np. amerykańskie przedsiębiorstwo Target sugerują kupującym, by przekazywali produkt np. na cele charytatywne.
Dzięki temu firmy nie tracą czasu i pieniędzy na kosztowną obsługę zwrotu (sprawdzenie towaru, przepakowanie, względne naprawy, przygotowanie do ponownego wystawienia do sprzedaży). Jak podaje Walmart, cytowany przez amerykańskie medium, możliwość ta dotyczy wyłącznie takich towarów, które zwykle i tak po powrocie nie były przekazywane do ponownej sprzedaży. Chodzić może np. o żywność. Każdy przypadek jest jednak oceniany indywidualnie, w oparciu m.in. historię zakupową klienta, w czym pomaga sztuczna inteligencja.
Fot. Pixabay/jackmac34/public domain