Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Scania
Po półprzewodnikach nowy problem z niedoborami dla motoryzacji. Za kilka tygodni skończą się zapasy
Światowy przemysł motoryzacyjny został dotknięty nie tylko niedoborem półprzewodników. Przedstawiciele branży ostrzegają przed katastrofalnymi skutkami niedoboru magnezu. Zapasy mogą skończyć się już w listopadzie. Magnez dla motoryzacji, będący m.in. jednym z kluczowych składników stopów aluminium, pochodzi głównie z Chin.
Pogłębia się kryzys na rynkach surowców, wywierając wpływ także na sektor motoryzacyjny (przerwy z tego powodu notowali już praktycznie wszyscy producenci aut użytkowych). O ile jednak, jak dotąd najbardziej doskwierał brak półprzewodników (m.in. krzemu), bez których nie można wytwarzać elementów tzw. elektroniki samochodowej, o tyle teraz coraz głośniej o brakach magnezu.
Grupa stowarzyszeń branżowych, w tym Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA), Stowarzyszenie Europejskich Producentów Kół (EUWA), Europejskie Stowarzyszenie Dostawców Samochodów (CLEPA), wezwały na pomoc Unię Europejską. A chodzi o interwencję w sprawie kurczących się w szybkim tempie zapasów magnezu, składającego się m.in. na stopy aluminium, bez których produkcja wielu elementów aut nie będzie możliwa (w tym skrzyni biegów, ram siedzeń, zbiorników paliwa, poszycia itp.).
We współczesnych samochodach ciężarowych aluminium coraz bardziej zastępuje stal. Powodem jest obniżenie masy pojazdu (w przypadku pojazdu ciężarowego nawet o 200 kg), a tym samym pozwala na mniejsze spalanie. Magnez dodawany do aluminium służy m.in. ulepszeniu własności plastycznych, co pomaga przy obróbce. W produkcji części do pojazdów wykorzystywane są też stopy magnezu. Ich cechą charakterystyczną jest jeszcze niższa waga, są jednak mniej wytrzymałe i bardziej podatne na złamania i wrażliwe na korozję.
Niedobory magnezu dotknąć mogą praktycznie wszystkich producentów pojazdów użytkowych na kontynencie. Tymczasem eksperci twierdzą, że zapasy magnezu w Europie skończą się za około trzy tygodnie.
Europa jest zależna od dostaw magnezu z Chin (ok. 95 proc.), które z powodu niedoborów energii, jakie doskwierają tamtejszej gospodarce, znacznie ograniczyły produkcję. Obecnie nie pracuje dwie trzecie tamtejszych hut. Już wywołało to olbrzymi, bo niemal siedmiokrotny wzrost cen magnezu w stosunku do ubiegłego roku. Nie ma możliwości zastąpienia chińskich dostaw europejskimi, bo od dwudziestu lat w Europie nie ma hut magnezu.
Chińscy dostawcy twierdzą, że sytuacja z niedoborem jest przejściowa i produkcja ma wrócić do wcześniejszych rozmiarów przed końcem br.