TransInfo

Fot. Wikimedia Commons/ Pan Peter12 GNU Free Documentation License

Europejski kraj zwiększa wysokość mandatów o 30 proc.

Kierowcy miejcie się na baczności - od 1 września, a więc za nieco ponad tydzień, mandaty na Węgrzech będą wyższe. Zmienione przepisy ruchu drogowego obejmują wszystkie rodzaje wykroczeń drogowych - od przekroczenia prędkości i czasu jazdy, po zbyt duży nacisk na oś. Co więcej - niektóre kary, jak np. za niewłaściwe użycie tachografu, będą nakładane zarówno na truckerów, jak i na przewoźników. Węgierska organizacja przewoźników sugeruje, że zamiast zwiększania kar władze powinny częściej i skuteczniej kontrolować pojazdy ciężarowe zagranicznych firm transportowych.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Najnowszy dekret rządowy w sprawie wyższych kar za naruszenia przepisów drogowych został opublikowany w Magyar Közlöny (oficjalny dziennik urzędowy Węgier – przyp. red.) w poniedziałek 14 sierpnia i wchodzi w życie 1 września.

Zmiany zwiększają wysokość mandatów, które mogą zostać nałożone za wykroczenia drogowe, o 30 proc. Podwyżka dotyczy wszystkich wykroczeń drogowych.

Oto przykłady nowych stawek:

– minimalny mandat za przekroczenie prędkości będzie wynosił 39 tys. forintów (ok. 100 euro), a maksymalny – 390 tys. forintów (ok. 1000 euro);

– za przejazd na czerwonym świetle będzie nakładana kara 65 tys. forintów (ok. 168 euro),

– kierowcy przeciążonych zestawów mogą zostać ukarani mandatem w wysokości od 65 tys. forintów (ok. 168 euro) do 650 tys. forintów (ok. 1680 euro),

– jazda po pasie awaryjnym podlegać będzie karze grzywny w wysokości 130 tys. forintów (około 336 euro),

– nieprzestrzeganie zakazu wjazdu kosztować karane mandatem w wysokości 39 tys. forintów (ok. 100 euro), a jazda pod prąd – 65 tys. forintów (ok. 168 euro).

Niektóre mandaty na Węgrzech związane z transportem towarów:

– brak zezwolenia na transport międzynarodowy: ponad 1 milion forintów (około 2700 euro),

– kierowca nie ma karty CPC: 130 tys. forintów (ok. 336 euro),

– przewóz osób lub towarów bez licencji: 780 tys. forintów (ok. 2 tys. euro),

– brak listu przewozowego: 39 tys. forintów (około 100 euro),

– jeśli zagraniczny kierowca nie jest w stanie podać informacji wymaganych do sprawdzenia dokumentów “pracownika delegowanego” na poboczu, może zostać nałożona grzywna w wysokości 260 tys. forintów (około 670 euro).

– działalność kabotażowa podczas 4-dniowego okresu “cooling off”: 390 tys. forintów (ok. 1000 euro),

– za przekroczenie czasu prowadzenia pojazdu grzywna wynosić będzie od 13 tys. forintów (ok. 14 euro) do 390 tys. (ok. 1000 euro) – w zależności od czasu i rodzaju czasu prowadzenia pojazdu (dzienny, tygodniowy, przedłużony dzienny, łączony tygodniowy itp.)

Niektóre kary za naruszenia związane z tachografami i kartami do tachografów:

– brak tachografu: 1 040 000 forintów (około 2,7 tys. euro),

– używanie więcej niż jednej karty do tachografu: 520 tys. forintów (około 1350 euro),

– posługiwanie się fałszywą kartą do tachografu: 780 tys. forintów (około 2 tys. euro),

– brak karty do tachografu: 1 040 000 forintów (ok. 2,7 tys. euro),

– “niewłaściwe użycie” tachografu: 520 tys. forintów (ok. 1350 euro) – zarówno dla kierowcy, jak i przewoźnika,

– jeśli używane jest urządzenie lub sprzęt, który może zmienić informacje zarejestrowane przez tachograf: 1 040 000 forintów (ok. 2,7 tys. euro) – zarówno dla kierowcy, jak i firmy.

Więcej kontroli zamiast podwyżek kar?

Komentując dwa tygodnie temu zmiany, które w tamtym czasie były jeszcze na etapie projektu, Węgierskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych (MKFE) zasugerowało sekretarzowi stanu ds. transportu zwiększenie liczby i skuteczności przeprowadzanych kontroli zamiast podnoszenia grzywien. Szczególnie w przypadku obcokrajowców, aby zastąpić oczekiwane dochody ze zwiększonych kar.

MKFE zaleciło między innymi, aby rząd w swoich kontrolach skupił się bardziej na zagranicznych przewoźnikach i ich wykroczeniach, takich jak korzystanie z licencji przez obcokrajowców lub rejestracja BiReg – nakładając sankcje na przewoźników z krajów trzecich za niestosowanie inteligentnych tachografów (24 sierpnia, tj. po wejściu w życie nowych przepisów).

Ponadto, według stowarzyszenia MKFE, tak znaczący wzrost kar może jeszcze bardziej pogłębić niedobór kierowców.

W branży panuje powszechna opinia (…), że wysokie grzywny nakładane za mniej poważne wykroczenia w znacznym stopniu przyczyniają się do zwiększenia krytycznego niedoboru siły roboczej, który charakteryzuje ten zawód, oraz do zniechęcenia młodych pracowników. Ogólnie rzecz biorąc, wysokie grzywny stanowią niekorzystną sytuację konkurencyjną dla węgierskich firm zajmujących się transportem pasażerskim i towarowym, co wpływa również na realizację rządowego celu 10 proc. PKB w zakresie zdolności produkcyjnych dla sektora logistycznego” – czytamy w liście MKFE.

Tagi